O natrętnych sprzedawcach.
Dekady doświadczeń moich, moich rodziców i moich teściów dowodzą, że zmywarka do naczyń jest urządzeniem, które działa parę lat, a potem cholera ją bierze w sposób, który nie pozostawia szans na naprawę i stawia przed koniecznością zakupu nowej.
I nie ma znaczenia, czy to jest najtańsza za 1200 zł czy jakaś wypasiona za 3 tysiące. Wszystkie psują się tak samo i tak samo szybko.
Dlatego jak nasza wyzionęła ducha, zrobiłam rozeznanie w cenach, wyszło mi, że, doliczając koszta kuriera i wywozu starej, w Internecie nie wychodzi taniej niż w pobliskim elektromarkecie, więc udaliśmy się do tegoż i jasno wskazaliśmy sprzedawcy, że prosimy "o tę, najtańszą zmywarkę".
Niestety, sprzedawca zamiast wypisać papiery na właśnie tę zmywarkę, zaczął tłumaczyć i przekonywać, dlaczego poszczególne droższe modele są lepsze.
Nie docierały nasze protesty, że wiemy, co chcemy kupić, i że proszę nam to sprzedać. Niestety dopiero mniej grzeczny komunikat nieco podniesionym głosem skłonił go wypisania faktury i dokumentu dostawy na wybranego przez nas najtańszego BOSCH-a…
Ja rozumiem walkę o premie za wciskanie modeli, które nie schodzą, ale czy oni nie widzą, że jak klient jest zdecydowany na 100%, to się go nie przekona?
Dekady doświadczeń moich, moich rodziców i moich teściów dowodzą, że zmywarka do naczyń jest urządzeniem, które działa parę lat, a potem cholera ją bierze w sposób, który nie pozostawia szans na naprawę i stawia przed koniecznością zakupu nowej.
I nie ma znaczenia, czy to jest najtańsza za 1200 zł czy jakaś wypasiona za 3 tysiące. Wszystkie psują się tak samo i tak samo szybko.
Dlatego jak nasza wyzionęła ducha, zrobiłam rozeznanie w cenach, wyszło mi, że, doliczając koszta kuriera i wywozu starej, w Internecie nie wychodzi taniej niż w pobliskim elektromarkecie, więc udaliśmy się do tegoż i jasno wskazaliśmy sprzedawcy, że prosimy "o tę, najtańszą zmywarkę".
Niestety, sprzedawca zamiast wypisać papiery na właśnie tę zmywarkę, zaczął tłumaczyć i przekonywać, dlaczego poszczególne droższe modele są lepsze.
Nie docierały nasze protesty, że wiemy, co chcemy kupić, i że proszę nam to sprzedać. Niestety dopiero mniej grzeczny komunikat nieco podniesionym głosem skłonił go wypisania faktury i dokumentu dostawy na wybranego przez nas najtańszego BOSCH-a…
Ja rozumiem walkę o premie za wciskanie modeli, które nie schodzą, ale czy oni nie widzą, że jak klient jest zdecydowany na 100%, to się go nie przekona?
elektromarket
Ocena:
144
(164)
Komentarze