Impreza z okazji dni pewnej gminy. Na scenie trwa koncert,
pod sceną tłumy.
Pewnego dorosłego uczestnika przypiliła nagła potrzeba. Pan ustawił się przy rachitycznym krzaczku rosnącym nieopodal, twarzą i sprzętem zwrócony w stronę dość ruchliwej ulicy, plecami w kierunku rzędu toj-tojów. Na moje nieszczęście zachciało mi się popatrzeć na imprezę przez szybę samochodu. Ciekawość została ukarana. Fuj.
pod sceną tłumy.
Pewnego dorosłego uczestnika przypiliła nagła potrzeba. Pan ustawił się przy rachitycznym krzaczku rosnącym nieopodal, twarzą i sprzętem zwrócony w stronę dość ruchliwej ulicy, plecami w kierunku rzędu toj-tojów. Na moje nieszczęście zachciało mi się popatrzeć na imprezę przez szybę samochodu. Ciekawość została ukarana. Fuj.
impreza plenerowa
Ocena:
82
(106)
Komentarze