Stoję w Carrefourze z paczką płyt (niestety, kasa „do 10 produktów” wiecznie zamknięta). Nagle podchodzi kobieta ok. 30-35 lat z pełnym wózkiem i mówi:
- Proszę mnie przepuścić, ja jestem w ciąży. - Spojrzałem na nią, zdziwiony, bo była bardzo szczupła, więc nawet pierwsze miesiące byłoby po niej widać.
- Nie wygląda pani. Można wiedzieć, który miesiąc? - Spodziewałem, się, że powie 1 albo 2 miesiąc, potem zacznie wciskać, że zaraz zemdleje i skończy się to kłótnią. Ale jej odpowiedź przebiła wszystko.
- Czwarty dzień mi się spóźnia – powiedziała, a ja parsknąłem śmiechem.
Na szczęście była już moja kolej, więc zapłaciłem i wyszedłem, zanim zacznie się pogadanka o „niewychowanej młodzieży”. Ale muszę przyznać – spodziewałem się zepsutego dnia, a owa pani bardzo mi humor poprawiła.
- Proszę mnie przepuścić, ja jestem w ciąży. - Spojrzałem na nią, zdziwiony, bo była bardzo szczupła, więc nawet pierwsze miesiące byłoby po niej widać.
- Nie wygląda pani. Można wiedzieć, który miesiąc? - Spodziewałem, się, że powie 1 albo 2 miesiąc, potem zacznie wciskać, że zaraz zemdleje i skończy się to kłótnią. Ale jej odpowiedź przebiła wszystko.
- Czwarty dzień mi się spóźnia – powiedziała, a ja parsknąłem śmiechem.
Na szczęście była już moja kolej, więc zapłaciłem i wyszedłem, zanim zacznie się pogadanka o „niewychowanej młodzieży”. Ale muszę przyznać – spodziewałem się zepsutego dnia, a owa pani bardzo mi humor poprawiła.
Carrefour B-tów
Ocena:
1395
(1523)
Komentarze