Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81066

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój ojciec od niedawna pracuje w Uberze jako kierowca.
Nie ma za dużo piekielnych historii, bo to miły i niekonfliktowy człowiek, ale czasem się trafi jakaś gwiazda, która myśli, że jak płaci 20 zł za przejazd, to ojciec ma jej pokłony bić.

Sytuacja sprzed kilku dni.
Ojciec zaparkował naprzeciwko adresu, ale po prostu po drugiej stronie dwupasmowej ulicy, bo we właściwym miejscu nie miał jak. Stał i czekał, aż rozległ się telefon.

- Gdzie pan jest? Bo moja żona czeka.
- Pod adresem, tylko po drugiej stronie ulicy, bo nie miałem się gdzie zatrzymać.
- To co mi pan kłamie, skoro jak widać wcale pan pod adresem nie jest!

Cóż.

Przez ulicę przebiegła młoda kobieta ok. 30-tki.
Wsiadła wściekła do samochodu i od progu zaczęła syczeć na ojca, czy on jest nienormalny, że nie odróżnia cyfr parzystych od nieparzystych, że ją przez niego prawie samochód potrącił i co on sobie w ogóle myśli.

- Proszę pani, proszę się uspokoić, zachowajmy podstawową kulturę. Poza tym proszę się w takim tonie do mnie nie zwracać, jestem od pani jednak o wiele lat starszy.
- Ja mam męża starszego od pana!
- ...
- Coś się panu nie podoba?!
- Nie, nic, to nie moja sprawa. Jedziemy? Czy chciałaby jednak pani wezwać innego Ubera?
- Jedziemy, spieszy mi się!

Daleko nie ujechali, gdy rozległ się dzwonek jej telefonu.

- O, chyba chłopina do pani dzwoni, czy wszystko w porządku - zagaił przyjaźnie ojciec chcąc nieco rozładować atmosferę, chociaż mógł sobie tego oszczędzić i siedzieć cicho, bo...
- COOO?! (odebrała telefon) Kochanie, ty wiesz jak on na ciebie powiedział?!

I nastąpiła tyrada jako to generalnie mój ojciec jest głupi, bo nie dość, że numerów nie rozróżnia, to jeszcze ludzi obraża (?).
Ojciec tego już nie wytrzymał, zatrzymał samochód.

- Dalej nie będę z panią jechać. Proszę wysiąść.

Panna na te słowa się ostatecznie rozszalała, oczywiście strasząc oceną negatywną (ojojoj!) i napisaniem do Ubera. Widząc, że jednak nic nie wskóra, wyszła z samochodu z krzykiem "PIER... SIĘ STARY DZIADZIE!" i trzasnęła z całej siły drzwiami.

Mojemu 60-letniemu ojcu jest strasznie przykro, a ja współczuję jej mężowi, skoro jest starszy od niego - to jak ona jego musi określać? :P

Uber

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (199)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…