Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8134

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tym razem historia z osiedlowego sklepiku. Poszedłem tam pewnego sobotniego popołudnia po kilkanaście rzeczy na niedzielę. Pani sprzedawczyni wszystko mi podała, a na koniec poprosiłem o tackę warzyw (taki zestaw w sam raz do rosołu). Pani podała mi ową tackę, ale musiałem powiedzieć:

J: Przepraszam, ale tutaj marchewka i pietruszka są całkiem zgniłe.

Pani bez słowa podała mi inną tackę, ale ku mojemu zdziwieniu nie była wiele lepsza.

J: Wie Pani co, ale z kolei tutaj jest cebula w złym stanie. Czy mógłbym dostać jadalne warzywa?
S: To sobie odkroi, a nie wydziwiał mi będzie.
J: (Wychodząc już ze sklepu i pozostawiając sprzedawczynie z towarem, który mi podawała). To ja dziękuję za zakupy. Rzeczywiście francuz ze mnie, że zgniłych warzyw nie chcę.

Wychodząc usłyszałem jeszcze pomruk jakiejś kobiety stojącej w kolejce, że zawsze wciskają stare warzywa i wędliny.

Jednak to nie koniec historii. Kilka dni później poszedłem do tego samego sklepu w celu zakupienia wody mineralnej (miałem nadzieję, że nie będzie zgniła). Godziny wieczorne, wchodzę do sklepu i słyszę awanturę. Facet, który musiał być [w]łaścicielem po prostu mieszał kobiety tam pracujące z błotem, a przy tym sypał takie epitety, że język mi w gardle stanął - a wszystko na oczach klienta - mnie. Wyglądało to mniej więcej tak:

W: Co wy sobie k..y myślicie, p...dy z was j....ne. K...a znowu tyle strat, do burdelu robić szmaty jak w sklepie towaru nie potraficie sprzedać.

Po prostu oniemiałem. Wiązanka była o wiele dłuższa i z całą masą przykrych epitetów. Kobiety miały łzy w oczach. Domyśliłem się, że właśnie dla uniknięcia takich sytuacji wciskały klientom stary towar. Wreszcie krzyknąłem:

J: K...a Człowieku, czy ty nie masz matki, żony, córki?
W: (Obracając się w moją stronę). Hmm, że co?
J: Życzę ci, żeby jakiś frajer też je kiedyś tak potraktował.

W tym momencie musiałem opuścić sklep, bo czasem w człowieka wstępuje coś takiego, że mógłby nad sobą nie zapanować. Wiem, że świata dwoma zdaniami nie zmienię, ale może akurat (choć szansa jest mała) jednemu chamowi udało mi się do rozsądku przemówić.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 544 (746)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…