Pracuje u nas chłopak, obecnie student 2 roku, który dzieli czas na studia i naukę oraz na pracę zawodową. Po prostu dogadał się z kilkoma osobami i stara się dołączać do ekip. W weekendy pracuje po 16h. I wiecie co? Zarabia około 4k na rękę.
I, jak sam stwierdza, ludzie z roku go nie lubią, bo: jest kanarem, ma niezłą pensję, nie jest roszczeniowy typu „mi się należy", tylko pracuje.
A połowa ludzi z jego roku to utrzymanki stypendialne i na garnuszku rodziców, przerażone opcją innej pracy niż biurowa. Ba, opcją pracy czasem w ogóle.
I, jak sam stwierdza, ludzie z roku go nie lubią, bo: jest kanarem, ma niezłą pensję, nie jest roszczeniowy typu „mi się należy", tylko pracuje.
A połowa ludzi z jego roku to utrzymanki stypendialne i na garnuszku rodziców, przerażone opcją innej pracy niż biurowa. Ba, opcją pracy czasem w ogóle.
komunikacja_miejska
Ocena:
79
(211)
Komentarze