Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8164

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z cyklu "kolejka u lekarza". Zagoniło mnie ongiś do dermatologa, godziny ranne (8-9 rano), kolejka jak za najlepszych czasów komunizmu. Co najciekawsze, ludzie ewidentnie spieszący się do pracy siedzą spokojnie, natomiast najbardziej awanturuje się emerytka, pokrzykując, że ona natychmiast musi wejść (nie wiem, jaki może być dermatologiczny przypadek wymagający natychmiastowej interwencji...). Dialog wyglądał mniej więcej tak:
-Proszę mnie przepuścić, ja muszę do gabinetu!
-Pani, my wszyscy musimy! - odpowiada ktoś z kolejki.
-Ale ja muszę zaraz, ja już tu czekam od 7...
-Proszę pani, wszyscy czekamy, a na dodatek pani się nie spieszy, a innym tak, my musimy do pracy, ta pani musi dziecko do szkoły odstawić... - tłumaczy kolejka.
-Ale ja jestem chora!
-A co pani myśli, że tu sami zdrowi? - odezwał się ktoś bardziej krewki.
W tym momencie babcia sięgnęła po najcięższy kaliber: zakasała ochoczo rękawy i zaczęła podtykać pod nos kolejkowiczom swoje liszaje na rękach, aby naocznie przekonać wszystkich, że ona jest najciężej chora. W końcu ktoś ją przepuścił, żeby tylko przestała.

Strach pomyśleć, co by było, gdyby czekała do ginekologa.

poradnia rejonowa, łódź

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 822 (952)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…