Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81640

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Narzekacie na Orange i ich pracowników? No to teraz macie trochę historii od tej "drugiej strony".

Do niedawna byłam pracownicą infolinii Orange. Na warunki pracy nie mogłam narzekać. Szefowie byli w porządku, wśród pracowników panowała miła atmosfera. Jedynym wrzodem na czterech literach byli... klienci.

Niepłacenie rachunków skutkuje blokowaniem usług. To chyba oczywiste, prawda? Nie dla wszystkich. Telefony pod tytułem "jakim prawem mi zablokowaliście usługi?" można liczyć w setkach.

Istnieje opcja warunkowego odblokowania usług. Jeśli w ciągu kilku dni pieniądze nie wpłyną, usługi są ponownie blokowane i wtedy nie ma już opcji odblokowania. Trzeba zapłacić, inaczej nie ma usług. No i wtedy znowu się zaczyna "jakim prawem?", "macie mi to w tej chwili włączyć", obrażanie konsultanta, wrzaski. Jeden typ zaczął mi się przechwalać, jakimi on sumami dziennie obraca, jaką to on jest grubą rybą i jak to, kiedy on odejdzie, stracimy masę pieniędzy (miał tylko neostradę). To ciekawe, że jednak tej stówki na rachunek nie znalazł.

"Ciekawe jak ja mam wam opłacić rachunki, skoro zablokowaliście mi internet" - a to wina Orange, że nie zapłaciłeś rachunku? Opcji płacenia istnieje multum. Na fakturze jest wypełniony druczek do przelewu. Wystarczy iść na pocztę i zapłacić. Można iść do salonu Orange i tam zapłacić. Można iść do znajomego/znajomej i u niego/niej opłacić rachunki. Nie, bo przecież jaśnie pan nigdzie nie będzie chodził. No i znowu obrażanie konsultanta, bo przecież jaśnie Janusz musi zapłacić przez internet i nie dociera do niego, że może skorzystać z innej opcji płatności.

- Bo ja miałem zadzwonić, żebyście mi wyłączyli usługę.
- Jaką?
- Ja nie wiem, to pani powinna wiedzieć.

No właśnie to nie ja powinnam wiedzieć. Każdy klient ma na swoim numerze aktywnych co najmniej kilkanaście usług, więc nie wiem, którą to Janusz sobie życzy wyłączyć.

W styczniu podniesione zostały ceny za połączenia roamingowe tym, którzy przez większość czasu korzystają z telefonu za granicą. Opłaty za połączenia roamingowe w Unii Europejskiej obecnie są takie same jak na terenie Polski. W praktyce prawdziwe koszty tych połączeń pokrywa operator. Hordy klientów pracujących/mieszkających za granicą wyruszyły z polskimi telefonami, bo przecież za darmo. Regulaminu nikt nie przeczytał, bo po co? (nie, konsultant nie ma obowiązku czytać tego za klienta, klient jest dorosły i to on bierze na siebie zobowiązanie umową). Operator poszedłby z torbami, gdyby miał dalej pokrywać koszty połączeń klientów przebywających przez większość czasu za granicą. Ewentualnie mógł podnieść abonamenty wszystkim klientom, żeby Janusze mieli swoje darmowe rozmowy w Unii Europejskiej, a to już nie byłoby zbyt fajne, co?

Tyrady pod tytułem "jaki to ja jestem niezadowolony z usług". Oni naprawdę myślą, że konsultantów to obchodzi.

"Mam abonament za 20 zł i mam mieć 3000 minut na połączenia międzynarodowe albo zrywam umowę". To zrywaj. Powodzenia w szukaniu operatora, który da ci taką umowę.

- Ile kosztuje minuta połączenia do Ugandy?
- Już to sprawdzam.
- Pani to powinna wiedzieć.

Nie powinnam. Nie muszę znać na pamięć wszystkich cenników, muszę jedynie wiedzieć, gdzie je znaleźć.

Na dzisiaj tyle. Być może napiszę kiedyś więcej.

infolinia

Skomentuj (78) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 92 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…