Tym razem piekielna koleżanka z którą pracuje w banku.
Owa koleżanka jest bardzo chętna do pracy, miła i uczynna, ale aktywność między jej uszami jest niemal bliska zeru. Nie pytajcie jak dostała tę pracę, bo ja do tej pory nie mam pojęcia. W każdym razie pewnego dnia sprawdzałam jej przelew zapłaty, zanim miałam wydać autoryzacje.
Były do zapłacenia dwie faktury za jednym zamachem, jedna numer 111, druga numer 222, w sumie na kwotę x. Policzyłam raz, drugi i mi się cyferki nie zgadzały, policzyłam trzeci i w raz nie ta suma.
Ja: A jak ty to droga policzyłaś, bo mi zupełnie coś innego wychodzi?
K: No przecież pisze, 111 + 222...
I jeszcze dodała z rozbrajającym uśmiechem:
- Pożyczę ci mój kalkulator, jeśli twój się zepsuł...
Owa koleżanka jest bardzo chętna do pracy, miła i uczynna, ale aktywność między jej uszami jest niemal bliska zeru. Nie pytajcie jak dostała tę pracę, bo ja do tej pory nie mam pojęcia. W każdym razie pewnego dnia sprawdzałam jej przelew zapłaty, zanim miałam wydać autoryzacje.
Były do zapłacenia dwie faktury za jednym zamachem, jedna numer 111, druga numer 222, w sumie na kwotę x. Policzyłam raz, drugi i mi się cyferki nie zgadzały, policzyłam trzeci i w raz nie ta suma.
Ja: A jak ty to droga policzyłaś, bo mi zupełnie coś innego wychodzi?
K: No przecież pisze, 111 + 222...
I jeszcze dodała z rozbrajającym uśmiechem:
- Pożyczę ci mój kalkulator, jeśli twój się zepsuł...
bank gdzies w raju podatkowym
Ocena:
412
(556)
Komentarze