Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81964

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedy wczoraj lodówka zaczęła niebezpiecznie świecić pustką, postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym - zapakowałam mojego pampersioka do wózka i hajda na spacer połączony z zakupami.

Spacer trwał ok. godziny, zakupy ledwo kwadrans, bo w ich trakcie młoda głośno dała mi znać, że pieluszka wymaga natychmiastowej wymiany. Na szczęście byłyśmy wtedy w supermarkecie, który (oprócz tych dla kobiet, mężczyzn i niepełnosprawnych) ma osobną toaletę z przewijakami dla niemowląt. Na nieszczęście - toaleta była zajęta. Po 5 minutach czekania i donośnego narzekania, młoda zaczęła dostawać lekkiej chrypki. Po 10 zaczęłam stanowczo pukać w drzwi - bo ileż można przewijać dziecko, do tego w akompaniamencie takich wrzasków? Nie doczekałam żadnej odpowiedzi i już zaczęłam szukać wzrokiem kogoś z pracowników, żeby spytać czy przypadkiem toaleta nie jest nieczynna, kiedy usłyszałam trzask otwieranego zamka. Zza drzwi wyłonił się... facet. Obleśny tłusty gość ok. pięćdziesiątki z czerwoną od wysiłku twarzą, który unikając mojego wzroku spierniczył truchcikiem ze sklepu. W toalecie zostawił owoc swoich wysiłków i mokrą podłogę, a smród, jaki się nad tym wszystkim unosił, był powalający.

Cóż, życzę mu, żeby na stare lata robił w pampersy :-)
A córkę z pełną pieluszką szybko zabrałam do domu.

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (219)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…