Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82484

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wiem, że o służbie zdrowia powiedziane było już prawie wszystko. Ale jest sprawa, która nie daje mi spokoju.

W lutym urodziłam przedwcześnie dwójkę chłopaków. Z racji wcześniactwa (małego, ale zawsze) dostaliśmy na wypisie przykazanie, aby dostać się do takich lekarzy jak audiolog, neurolog, rehabilitant i okulista.

Z tymi skierowaniami udałam się do odpowiedniej przychodni, do właściwego pokoju. Daję zlepek skierowań (po 4 na dziecko). Z audiologiem nie było problemów, termin na za tydzień. U okulisty miałam termin na za 3 tygodnie. Pani w okienku powiedziała mi jednak, że rehabilitant to dopiero na listopad, żebym poszła do pokoju rehabilitacji spytać się, czy mnie nie upchną wcześniej (wszystkie badania miały być wykonane do 3. miesiąca życia dzieci, a na tamtą chwilę miały 4). Dało się, termin dzień po okuliście.

Ale największa zgroza to był neurolog. Termin na luty 2019. Wiem, że na polskie standardy to nawet wcześnie.

Skoro dzieci miały być zbadane do 3. miesiąca życia, to chyba musiałabym je zarejestrować jeszcze nie mając ich nawet w planach. Na szczęście dzieci mam cudowne, rozwijają się prawidłowo. Nie widać żadnej różnicy między nimi, a dziećmi urodzonymi w terminie. Mimo wszystko mam zamiar zabrać je do każdego z tych lekarzy. Czemu? Bo to moje pierwsze dzieci i może ja czegoś nie zauważam? Może fachowiec będzie wiedział lepiej? Więc czemu, kurczę, ci najmniejsi nawet muszą tyle czekać?

słuzba_zdrowia

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 77 (137)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…