Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#82511

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mam w domu młodego półtorarocznego psa. Jest on przedstawicielem rasy zaliczanej do dużych, ot waga 30 kg; natomiast gdy stanie na dwóch łapach ma wysokość ok. 1,5 m. Na potrzebę tej opowieści nazwę go Diabeł.
Diabeł jest bardzo towarzyskim psem. Uwielbia być w centrum uwagi, chce by wszyscy go głaskali i podziwiali. Wręcz domaga się atencji szczekając czy (niestety) skacząc na ludzi, którzy mimo ostrzeżeń decydują się do niego podejść. Diabeł od kilku tygodni chodzi na szkolenie, które ma na celu nauczenie go posłuszeństwa. Właściciele psów na pewno wiedzą, że takie szkolenie nie kończy się tylko na chodzeniu na spotkania; tylko głównie na pracy z psem we własnym zakresie.
Diabeł na spacerach jest w miarę grzeczny, ciągnie, ale zazwyczaj słucha poleceń. Niestety to wszystko się zmienia, gdy spotka innego psa.
Większość właścicieli psów jest mądrych i widząc Diabła skręcają w jakąś boczną ścieżkę bądź zawracają, by nie dopuścić do spotkania. Niestety są też tacy, którzy idą ze swoim Pimpusiem na spotkanie z zakradającym się Diabłem (jako pies myśliwski, poluje na wszystko mniejsze niż 40 cm). Ja nigdy nie wiem jak zachowa się Diabeł, dlatego trzymam go przy sobie na krótkiej smyczy, którą dodatkowo owijam sobie wokół rąk, by wytrzymać ewentualne szarpnięcie ze strony psa. Jest on naprawdę silny i zdeterminowany, może się dusić ale dalej będzie się wyrywać do psa. Nie wyrywa się on jednak do psów po to by je pogryźć, tylko po to by się pobawić. Niestety jego zabawa wygląda z mojej perspektywy jak atak - pies skacze i rzuca się na drugiego psa jak szalony. Większość psów po kilku sekundach rezygnują i uciekają.
Ja sama nie lubię takich sytuacji, bo cierpią na tym moje ręce i podnosi mi się ciśnienie.
Piekielnym w tej historii nie jest pies, a właściciele innych psów. Oto kilka historyjek z nimi związanych.

Piekielna Pani: Pani psa spuści, niech pobiegają.
Shatri: Nie, bo pies nie słucha i ucieknie.
PP: Ale oni się znają od małego, tak zawsze ładnie się bawili.
Shatri: Ale on skacze...
Diabeł "rzucił się" na podchodzącego do niego psa z chęcią zabawy. Psiak przestraszony uciekł z podkulonym ogonem.
PP: Ojej! Lepiej chodź do domu, Kulko.

Piekielne Małżeństwo z psem spuszczonym na smyczy. Pies podbiega do Diabła, mimo tego, że zeszłam ze ścieżki, by uniknąć spotkania.
Piekielne Małżeństwo: Niech Pani psa spuści, niech pohasają!
Shatri: Nie, bo on nie bawi się zbyt... ciekawie.
PM: To znaczy?
Shatri: Skacze na psy, wygląda jakby chciał atakować.
PM: Ach, to normalne!
Popuszczam psa, który zaczyna skakać energicznie na psa podobnej postury do niego.
PM: Ojej, to może lepiej nie. Chodź, Puszku!

Piekielna Pani pędzi w kierunku Diabła, który z radości aż siada na trawie i oczekuje spotkania z nią.
PP: Jaki piękny pies! Mogę go pogłaskać?
Shatri: Lepiej nie, bo on skacze.
PP: Och, ale ja lubię psy!
Piekielna Pani podchodzi, a Diabeł mimo mojej bariery wyrywa się i staje na dwóch łapach. Piekielna Pani się cofa.
PP: Może jednak lepiej nie. Ma za duże pazury i mnie jeszcze pobrudzi.

Każdy właściciel innego psa jest mądrzejszy ode mnie. Ja przesadzam i jestem okropna, bo ciągnę psa czy trzymam na krótkiej smyczy, gdy chodzę po terenie zabudowanym - nie potrafią zrozumieć, że jest to element szkolenia psa. Dla mnie takie osoby są piekielne, bo zachęcają mnie do zrobienia czegoś, co może się źle skończyć. Diabeł uwielbia ludzi, psy i fascynują go rowery. Boję się, że pobiegnie gdzieś i przewróci jakieś dziecko, które rozbije sobie głowę przez co będę mieć kłopoty. Mogłoby też się tak zdarzyć, że Diabeł wpadnie pod rower czy nawet samochód. Dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że właściciel wie od nich lepiej czego można się spodziewać po swoim zwierzęciu? Na to pytanie chyba nigdy nie poznam odpowiedzi.

spacery pies ludzie spacer

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…