zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Rodzice mojego narzeczonego mają Westa. Ostatnio nasunął się temat żywienia psów i dawania im czekolady, gdzie mój ukochany powiedział, że odrobina czekolady np. mus z tortu czy ukruszony kawałek batona na ziemi nie zabije psa, luźno rzucone przy stole, zadziałało jak płachta na byka na moja przyszłą teściową. Ogólnie jest z niej spoko babka, tylko ma manie udawania najlepszej i wszystko wiedzącej. Po 5 min słuchania jej wywodu i patrzenia na mojego ukochanego jak jest mu w sztuczny sposób udowadniane, że nic nie wie i nic się nie zna po prostu powiedziałam.
- Pani W. Tego psa to wszystko może zabić, ona rzyga i dostaje infekcji od polizania się po własnej dupie, nie opierajmy wiedzy na tym konkretnym przypadku, jedynego psa jakiego Pani ma i najwyraźniej miała.
- Pani W. Tego psa to wszystko może zabić, ona rzyga i dostaje infekcji od polizania się po własnej dupie, nie opierajmy wiedzy na tym konkretnym przypadku, jedynego psa jakiego Pani ma i najwyraźniej miała.
West teściowa
Ocena:
-18
(20)
Komentarze