Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83088

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak być ofiarą wandala i płacić za uszkodzenia - czyli ubezpieczalnie w akcji.

Akcja toczy się dwutorowo.
Część pierwsza. Wrzesień 2017.

Razem z kilkoma osobami byłem poszkodowanym przez wandala. Chodził sobie wieczorem, wybijał szyby w samochodach, wchodził do nich. Został złapany na gorącym uczynku, wypuszczony, znów zniszczył kilka samochodów, trafił do aresztu. Zgłosiłem szkodę w firmie ubezpieczeniowej A. (Ci od Areny w Monachium). Od razu zgłosiłem, że szkoda powstała w wyniku aktu wandalizmu, przekazałem numer sprawy na Policji i poinformowałem, że sprawca został aresztowany. Potem "bajka" - zastępczy, miesiąc w ASO, naprawa (sporo uszkodzeń). W styczniu 2018 rozprawa, sprawdza dobrowolnie poddał się każe, wyrok zapadł. (nie wiem jaki - nie udało mi się do sądu dodzwonić).

Część druga. Lipiec 2018.
Kończy mi się ubezpieczenie samochodu. Dzwonię do Pani od Ubezpieczeń w "moim" salonie. (mniejsza o to, czemu nie "na zewnątrz"). Cena w firmie A. bardzo kosmiczna. Ale są też inne firmy, w tym Uniqa. Cena trochę mniej kosmiczna, ale wciąż więcej niż 2,7% wartości samochodu, którymi marka się chwali.
Bo zwyżka za szkodę z AC.
PoU: "Ale przecież Pan nie jest winny, jeśli sprawca został złapany, to powinno to być w dokumentach, poprosi Pan A. o dokumenty, to wyliczymy składkę wg normalnych stawek."

Dzwonię do A.
Pierwszy telefon: "Yyyy, ale jak to sprawca został złapany, my mamy informację o tym, że nie został odnaleziony".
Wyjaśniłem co i jak, obiecali poprosić ponownie policję o przekazanie materiałów.

Drugi telefon: "No tak, wystąpiliśmy o te dokumenty. Ale to i tak panu nic nie pomoże, bo my nie wystawimy panu oświadczenia, że nie jest pan winny szkodzie. Jedyne co możemy zrobić to wykreślić pana zwyżkę... jak podamy do sądu sprawcę szkody, zostanie on skazany w naszym cywilnym procesie i uda nam się odzyskać pieniądze, które włożyliśmy w naprawę samochodu".

Pani od ubezpieczeń była lekko zszokowana takim obrotem spraw. Ja trochę też. Ja rozumiem, że ubezpieczenie AC jest od tego, żeby pokryć szkody powstałe z mojej winy. I wtedy za swoją nieostrożność płacę zwyżki. Ale tutaj sytuacja jest jasna - jest sprawca, jest poszkodowany. Ale to poszkodowany płaci. Bo nawet jeśli faktycznie międzynarodowemu koncernowi będzie się chciało pozywać anonimowego 20-latka z warszawskiej Pragi, to zanim te pieniądze odzyskają, to ja już znów nabędę prawa do zniżek.
A jeśli nie odzyskają? Tu cytuję infolinię A. "No to już pański problem".

Z ubezpieczeniem przeniosłem się do Uniqi, bo zapłaciłem tam tylko 1200 zł więcej niż powinienem, w A. byłoby to ponad 2000 zł.

ubezpieczenia

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (150)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…