Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83234

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu wprowadziliśmy się z facetem do nowego mieszkania. Remont się oczywiście przedłużył, więc obecnie mamy skończoną jedynie kuchnię, bo nie musieliśmy w niej robić praktycznie nic. Co prawda była odnawiana parę lat temu ale zajmował się tym chyba ojciec Spejsona z Blok Ekipy, bo niedociągnięć jest cała masa. Dla tej historii istotne jest jedno. Ściana, na której mamy płytki łączy się ze ścianą, która tych płytek nie ma, a w samym rogu powstała szczelina, która nie wygląda dobrze.

Teraz historia właściwa:

Dzień po tym, jak wyprowadziliśmy się ze starego mieszkania, pojechałam do rodzinnej miejscowości. Byłam tam parę dni, a kiedy wróciłam, w nowym mieszkaniu zastałam ojca mojego faceta (zrobił u nas połowę remontu, więc nie byłam zaskoczona). Poprosił mnie o umycie płytek w kuchni, bo będzie JUTRO tę szparę silikonem wypełniał. Ok, zrobiłam to, co chciał. Problem jest taki, że było to dwa tygodnie temu. W międzyczasie pozbierałam jego graty do pudła i zostawiłam je pod nieszczęsną ścianą, żeby nie zawadzało i czekałam, aż je zabierze. Dzisiaj dostaję sms-a od faceta.

Ja - [Z]
On - [F]
[F] Tata Ci mówił, żebyś płytki umyła?
[Z] No ze dwa tygodnie temu.
[F] Jak Ci tata coś mówi, to weź to zrób, bo on nie będzie do tego mieszkania chodził do końca roku.
[Z] Przecież zrobiłam to, o co prosił dwa tygodnie temu… Miał kłaść silikon na drugi dzień.
[F] Bo on mi mówił, że Ci powiedział, a dzisiaj przyszedł z silikonem, a tam jakieś pudło, kurz i on nie będzie tego mył. Mogłabyś chociaż raz coś w tym mieszkaniu zrobić, jak Cię ktoś prosi…

Really?

Przepraszam, że nie myję płytek codziennie. W remontowanym mieszkaniu wciąż się kurzy, czekam aż ten armagedon się skończy i wtedy złapię za ścierę.

Jestem zła i niedobra, bo nie zrobiłam tego o co mnie ojczulek prosił. Zrobiłam, ale chyba nie wtedy, kiedy on chciał.

W mieszkaniu robię wszystko za faceta, bo on pracuje po 15 godzin. Sprzątam, gotuję, piorę, prasuję... Ale mogłabym chociaż raz COŚ zrobić, tak jakbym na co dzień nie robiła NIC.

Teściowa pewnie zrobi z tego dramę, wszystko dlatego, że mężulkowi się nie chciało szmatą przetrzeć płytek.

Piekielny bardziej tatuś z zakrzywioną czasoprzestrzenią i marnym poczuciem czasu czy facet? A może ja?

Oceńcie sami.

remont

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 60 (128)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…