Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83266

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupiłem ruderę. Znaczy mieszkanie do remontu totalnego.
Pierwszy krok - wymiana grzejników. Trzeba to załatwić przed sezonem grzewczym.

Grzejniki wstępnie wybrane, szukamy wykonawcy.

Kandydat nr 1 - pan polecony w spółdzielni. Przyszedł, popatrzył. Stwierdził, że w pokojach spoko, w łazience się nie podejmuje - trzeba rury przespawać, on tego nie potrafi. OK, szukamy dalej.

Kandydat nr 2 - pan polecony przez ekipę remontową. Przyszedł, od progu żartobliwie rzucił "nie da się". Jak wyżej - pokoje spoko, łazienka - będzie ciężko ale zrobi. Ale w sumie to on zna gościa, który zrobi to lepiej. Mam zamawiać grzejniki, on się z nim skontaktuje.
Kasowo krzyknął sporo, ale stwierdziłem, że jak będzie dobrze zrobione to warto zapłacić.
Minęło parę tygodni, zamówione grzejniki dotarły. Dzwonię do gościa, że już tylko na niego czekam.
On pamięta, on już prawie się z tamtym od spawania skontaktował. W poniedziałek będzie się widział z kimś, kto go blisko zna...
Dzwonię we wtorek. Nie odbiera. Kilkukrotnie. Dzwonię w środę. To samo. W czwartek stwierdziłem że dość. Przechodzimy więc do...

Kandydat nr 3 - znaleziony na OLX. Zadzwoniłem w czwartek, przysłałem MMSami zdjęcia, co jest do zrobienia. We wtorek ekipa była już u mnie i grzejniki wymieniła za połowę kasy, którą chciał kandydat nr 2. Okazało się, że w łazience wcale nie trzeba było spawać - zrobili opcję skręcaną, trochę industrialnie wygląda, ale i tak każę to zabudować. Na pytanie żony, czy nie będzie ciekło odparli "nie ma szans".

Ale żeby nie było za różowo...

Wymianę oczywiście zgłosiłem w spółdzielni. Facet ze spółdzielni zarzekał się, że przed napełnieniem układu będą dzwonić, żeby na pewno ktoś był w domu.

W niedzielę siedzimy z żoną u rodziców, telefon. Sąsiadka zdobyła numer od faceta, który nam ruderę sprzedał. Zalewamy ją.

Wskakujemy w samochód, niecałe 2 godziny i jesteśmy. Wpadam do mieszkania, słyszę sssssssssssss....

Cieknie z odpowietrznika. Bo jak fabrycznie były odkręcone tak zostały. A na jednym grzejniku fachman zostawił dodatkowo odkręcony zawór...

Na szczęście u mnie i tak podłoga do wymiany, a u sąsiadki szkody nie jakieś drastyczne.

A jak spółdzielnia powiadomiła o zamiarze napełniania układu? Powiesili w czwartek na frontowych drzwiach od klatki kartkę informującą, że napełnienie będzie w piątek. A że mi po drodze jest wejście od tyłu bloku to mimo, że w czwartek tam byłem, to kartki na oczy nie widziałem.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (165)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…