Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#83329

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W poprzednie wakacje spotkałem się z internetową znajomą. Znajoma miała plener malarski w mojej okolicy. A, że to kobieta w już średnim wieku, a ja raczej młody, to plan był prosty. Pokazać okolice, napić się kawy i pogadać na luzie jak dotąd przez internet. Napotkaliśmy jednak mały problem...

Problemem okazał się pan Piekielny, również w średnim wieku. Jak się w międzyczasie dowiedziałem, Piekielny to nachalny adorator Znajomej. Podobno nawet zawstydził Ją...

Gdy oprowadziłem Znajomą po okolicy siedliśmy przy stolikach w ogrodzie jej pensjonatu. Wtedy piekielny pierwszy raz pokazał rogi. Podszedł do nas z miną i postawą "Patrz gnoju jak to mężczyźni robią" i wchodząc nam w słowo wręcz podrywał Znajomą z widocznym jej zdegustowaniem. Dobrze, że oprócz postawy nic sobą nie reprezentował. Szybko go sprowadziłem do parteru samą rozmową. Tylko byłem tam nie dla Piekielnego.

Na wystawie grupy odpuścił i mieliśmy chwilę spokoju. Za to później znowu się do nas przypałętał. Działał mi już na nerwy, ale sytuacje rozładowała potrzeba Znajomej. Przeprosiła nas na chwilę, a ten do mnie czy zostaje na noc. I wpadł mi pomysł. Wziąłem telefon i napisałem SMSa do Znajomej. Coś w stylu "Chcesz się go pozbyć, ciągnij mnie na górę". Telefon, się okazało zostawiła przy nas, ale szczęście się nie domyślił. Gdy wróciła powiedziałem, że coś było słychać z torby. Przyszła z kawą, odczytała, dopiła i praktycznie za rękę i ciągnie do pokoju.

Gdy zniknęliśmy z zasięgu Piekielnego wyjaśniłem sprawę i cieszyliśmy się spokojną rozmową do późna...

Gdy wychodziłem jeszcze siedział samotnie przy stoliku. Posmutniał jak nas zobaczył. Chyba dla tego, że Znajoma wysiliła się na wyjątkowo lekki krok...

Wierząc relacjom Znajomej, Piekielny już następnego dnia przypomniał sobie o żonie, a cała grupa wrzała na mój temat...

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…