Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83403

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zezłomowałem stary samochód.

Obowiązkiem jest udać się do Starostwa Powiatowego celem wyrejestrowania pojazdu. No to lecę.
Wszystkie dokumenty mam, pani sprawdziła wniosek, zgodność itd. Do wyboru miałem przyjść za 3 dni osobiście, bo dziś za dużo chętnych lub zostawić wniosek i czekać na decyzję o wyrejestrowaniu wysłaną pocztą. Wybrałem pocztę. Dostałem zaświadczenie o złożonym wniosku i do domu.

Kilka dni po tym dostałem pocztą list polecony. Starostwo wzywa do uzupełnienia braków we wniosku - podpis współwłaściciela (mój ojciec był wpisany do dowodu).
A na końcu klauzula:
"W przypadku nieuzupełnienia wymaganych danych w ciągu 10 dni pojazd zostanie wyrejestrowany z urzędu."

Chwila... Ktoś robi sobie jaja

Podpis wziąłem i lecę do starostwa.
Pani, u której składałem wniosek odsyła mnie to pokoju x.
Tam kolejna sprawdza wniosek i wysyła mnie do y.
Stop.
"- Niech mi pani coś wyjaśni: Składam wniosek o wyrejestrowanie pojazdu, a wy mi grozicie, że wyrejestrujecie mi pojazd. Mogłem tak po prostu to olać i miałbym spokój?
- No tak..."

Więc po co idą pieniądze na wysyłanie takich bezpodstawnych wezwań? Przecież to bzdurne.

Poszedłem do pokoju y. Tam przekazałem wniosek, decyzję o wyrejestrowaniu dostałem od ręki, a na niej musiałem zostawić datę i podpis właściciela/współwłaściciela.

"- Czyli znowu będziemy przechodzić przez ten cyrk, bo jestem sam i na decyzji nie będzie podpisu ojca?
- Nie, proszę napisać <oświadczam, że odbieram decyzję za zgodą współwłaściciela>.
- I to wszystko? A na wniosku nie mogłem się podpisać ja, <za zgodą współwłaściciela> i było by z głowy?
- No nie, tam nie. "

Tylko dla mnie to było bez sensu? Tym bardziej, że studiując mieszkam przy uczelni i musiałem jechać specjalnie w rodzinne strony, żeby wyjaśniać te sprawy.

Starostwo powiatowe

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 166 (178)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…