Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83891

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Postaram się krótko opisać bardzo świeżą (i nie ukończoną jeszcze) epopeję pod tytułem 'Polak po przerwanym doktoracie w Polsce, rezydent w UK, pracujący w niemieckiej firmie próbuje się dostać na Uniwersytet w wieku 30 lat'.

Jakiś czas temu postanowiłem, że skoro pracuję w niemieckiej firmie, wypadałoby podszkolić się z niemieckiego. Coś tam mówię, dogaduję się, ale byłoby miło, gdyby szło to łatwiej.

Październik.
Wyszukałem na stronie Coverntry University studia pierwszego stopnia z języka niemieckiego. Całkiem niedrogo, jak na warunki UK, i co dla mnie istotne, 11 godzin zajęć w tygodniu, głównie popołudniowe, a część porannych można było przenieść na zupełny wieczór (dołącza się wtedy do grupy 'kursu językowego, po ukończeniu którego nie uzyskuje się stopnia naukowego - KJPKNUSSN ;) ).
Cud, miód i orzeszki.

Rejestruję się, ale w związku z tym, że mój dyplom z Polski nie jest przetłumaczony, muszę się stawić na rozmowę z koordynatorem studiów. Więc jadę (mieszkam ładny kawałek drogi od Coventry).

Po weryfikacji dokumentów pani stwierdza, że nie dostanę stypendium ani pożyczki studenckiej ani też miejsca w akademiku, bo mam już stopień naukowy (nasza magisterka, czyli dla nich Master Degree). No i mi to gra, bo o żadne z tych trzech się nie zamierzałem ubiegać. Ale nie jest tak łatwo.

Kierunek jest dofinansowywany przez rząd. I jest dostępny dla studentów bez stopnia naukowego, czego na stronie nie napisali. Zapytałem, ile kosztuje kurs bez dofinansowania, na co uzyskałem odpowiedź, że mniej więcej 15% więcej, ale i tak się nie dostanę, bo kurs jest kierowany do osób w wieku do 29 lat.
Ale próbuję walczyć, wyciągając oręż najcięższy jaki może być w tym kraju: DYSKRYMINACJA. AGEIZM i w dodatku MASTERDEGEEIZM! Pani kordynator (powiedzmy Nowak, chociaż nazwisko inne, ale równie popularne) nic nie może. COMPUTER SAYS NO.

Już miałem się poddać, ale wpadł mi do głowy pomysł. Skoro i tak część zajęć miałbym z grupą 'KJPKNUSSN', to się zapiszę na ten kurs. Trudno, nie muszę mieć ładnego dyplomu Coventry University na ścianie, poza tym zaoszczędzę dobrych kilka tysięcy funtów.

Ale pani nie była przekonana. Zaproponowała mi inną alternatywę. Kurs języka MANDARYŃSKIEGO. Bo mają miejsca i nie jest limitowany wiekowo. Ewentualnie ARABSKIEGO.

Historia trwa, bo co prawda zapisałem się na 'KJPKNUSSN', ale złożyłem odwołanie od decyzji pani o pięknym, polskim nazwisku i z pięknym, wschodnim akcentem (to 'ZEN' zamiast 'then' - uwielbiam).
Minął miesiąc (kursy i tak zaczynają się w lutym, więc miałem jeszcze mnóstwo czasu na 'zabawę') i otrzymałem odpowiedź.

Zostałem serdecznie przeproszony za podanie nieprawdziwych informacji o tym, że kurs posiada ograniczenia wiekowe. Ale jednak posiada ograniczenia związane z dofinansowaniem dla 'pierwszorazowych studentów'. Więc od nowa: nowe odwołanie - przecież ja nie chcę dofinansowania, ja po prostu chcę się języka nauczyć!

Odpowiedź przyszła na początku grudnia...
'Dziękujemy za zainteresowanie naszą uczelnią, jednakże w związku z dofinansowaniem, na wybranym kierunku obowiązują ograniczenia wiekowe - nie przyjmujemy studentów w wieku powyżej 29 lat'.

Baśń toczy się dalej. Robię kopię pierwszego listu, w 2-ch zdaniach odpisuję, że mogliby się zdecydować, skoro nie chcą mnie na tych studiach, to chociaż niech mi dadzą konkretną odpowiedź dlaczego.

Właśnie otrzymałem odpowiedź: 'Szanowny Panie, dziękujemy za pańskie odwołanie, jednakże pragniemy poinformować, że termin przyjęć na wybrany przez pana kierunek upłynął 07.01.2019.
Pragniemy przypomnieć, że nadal trwa rekrutacja na język MANDARYŃSKI oraz ARABSKI'.

Odpisywać po raz kolejny? Czy może wziąć MANDARYŃSKI, który z pewnością przyda mi się w paneuropejskiej firmie...

Uniwersystet Język Nauka Wielka Brytania UK

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…