Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8393

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia miała miejsce kilka lat temu. Mama moja zaniosła tonery do sklepu typu papierniczy-ksero celem ich ponownego napełnienia. Sprzedawca przyjął je, jako pokwitowanie wystawiając ręczny opis usługi i podpisując się własnym nazwiskiem. Tonery miały być do odbioru na drugi dzień. Dodam, że koszt usługi nie był wybitnie drogi. Rodzicielka moja wybrała się na drugi dzień po odbiór tonerów i usłyszała, że nie może ich odzyskać, ponieważ zostały zgubione. Lekko ją to zszokowało, ale trzeźwo poprosiła o zwrot pieniędzy za usługę i zapłatę za zgubione tonery. Sprzedawca oburzył się i powiedział, że o czymś takim mowy nie ma, pieniędzy żadnych nie da, koniec dyskusji. Moja mama próbowała się jeszcze wykłócać, ale na nic się to zdało. Wróciła do domu zła jak osa. Poprosiłem ją o numer telefonu do tego sklepu. Zadzwoniłem i między mną i sprzedawcą wywiązał się mniej więcej taki dialog:
[J]a - Dzień dobry, z tej strony Jan Kowalski, firma Piekielna (dane zmienione), wysłałem dziś swoją pracownicę do Pana celem odbioru tonerów, ale słyszałem, że pojawił się pewien problem?
[S]przedawca - Dzień dobry. Tak, tonery zginęły, nie wiem gdzie są.
[J] - Słyszałem, że odmówił pan oddania pieniędzy za usługę, nie wspominając już o rekompensacie za zgubiony sprzęt.
[S] - Żadnych pieniędzy nie oddam, nie ma takiej możliwości.
[J] - Rozumiem. Niech pan pozwoli, że panu wytłumaczę jedną rzecz. Prowadzę poważną firmę, drukuję dziennie spore ilości umów, druków, faktur, potwierdzeń i maili. Bez tych tonerów cała firma stoi, ja nie zarabiam. Jest to ewidentnie pana wina. Mam nadzieję, że rozumie pan, że zostałem z pańskiej winy narażony na duże straty i że sprawa zostanie skierowana na policję, bo ja nie mam czasu na zajmowanie się takimi pierdołami jak zgubione tonery.
[S] - Ale jaka policja? Nie moja wina, że tonery zginęły, nic się zrobić nie da...
[J] - Teraz to sobie już pan jaja robi. W czasie gdy prowadzę tę idiotyczną rozmowę straciłem już kilkaset złotych. Stać pana na zrekompensowanie mi tych strat?
[S] - Ale...
[J] - Za 20 minut pojawi się u pana moja pracownica po odbiór tonerów. Mam nadzieję, że zdaje sobie pan sprawę z powagi sytuacji?
[S] - Ale...
[J] - Świetnie, zatem do widzenia.
Rozłączyłem się, a moja mama pojechała do tego sklepu. Wkrótce wróciła z napełnionymi tonerami.

papierniczy - ksero

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 743 (879)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…