Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83978

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielne według mnie jest to, że w XXI w. kobiety nie mogą czuć się bezpiecznie, chodząc po ulicach.

Dla przykładu podam kilka sytuacji z mojego życia, lecz wiem od osób mi bliskich, czy też zwykłych znajomych, że nie jestem jedyną, której przytrafiają się takie sytuacje.

Zacznijmy od małego opisu dotyczącego historii przedstawionych przeze mnie.

Mieszkam w dużym mieście, jestem niepełnoletnia, ale wyglądam na około 18/19 lat, nie jestem wielką pięknością, nie ubieram się wyzywająco, nie noszę wyzywającego makijażu.

Historia pierwsza.
Jest godzina ok. 21, przełom lato/jesień, więc trochę się ciemni, środek tygodnia. Zawinięta w cienką kurtkę i w ciepłych spodniach, wracam spokojnie od koleżanki (20 min drogi, więc czemu nie spacerek), na ulicy nie ma tłoków, ale co chwilę jakieś auto przejedzie, jakiś człowiek przejdzie, ale do rzeczy.
Idę spokojnym krokiem, oglądam się za siebie, jakichś dwóch, na oko 40-letnich, wielkich, pijanych mężczyzn podąża za mną szybkim krokiem. Wyjęłam z uszu słuchawki, usłyszałam szowinistyczne wołanie w moją stronę. Bardzo dosadnie dawali znać, że nie dadzą mi spokoju, dopóki z nimi nie pójdę. Na szczęście tylko na śledzeniu i krzykach się skończyło, bo szybko uciekłam, a oni, jako że byli podpici, nie dogonili mnie.

Historia druga.
Muszę wyjść wcześniej do szkoły, więc 05:10 autobus, byłam na przystanku wcześniej i nagle zobaczyłam jego. Obnażony, pijany pan żul, rzucający w moją stronę niewybrednymi żądaniami. Już miał do mnie podejść chwiejnym krokiem, kiedy nadjechał autobus - moje zbawienie.

Historia trzecia.
Choć ostatnia opisana tutaj, nie jest ostatnią, jaka mi się przydarzyła. Poniedziałek, godzina 20, wychodzę z terapii, wszyscy inni już odjechali, ja, nie mając wyboru, wyruszam na przystanek autobusowy oddalony o jakieś 10 min. Już na początku zauważyłam, że mężczyzna, wcześniej stojący za pobliskim sklepem, podąża za mną. Ja, z nadzieją, że idzie on tylko w tę samą stronę, postanowiłam zawrócić i zobaczyć, czy mężczyzna pójdzie w swoim kierunku. Szybki obrót na pięcie i powrót w miejsce startu. Facet zrobił to samo i dalej za mną podążał. Przestraszona, szybkim krokiem weszłam do najbliższego sklepu, zadzwoniłam do chłopaka. Przyjechał natychmiast. Ze sklepu wyszłam już w towarzystwie, a facet, najwidoczniej czekający pod sklepem, gdy ujrzał mojego ukochanego u mego boku, postanowił szybko odejść.

Takich historii jest bardzo dużo i dzieją się one codziennie, nie ma dla mnie nic bardziej piekielnego od braku bezpieczeństwa samotnie idącej ulicą kobiety.

pijany_facet żul tajemniczy_mężczyzna

Skomentuj (85) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 87 (185)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…