Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#83995

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj postanowiłam podzielić się historią o piekielnych 9-latkach. Tak, będę dzisiaj opowiadać o moim bracie i jego kolegach.

Otóż problem z moim bratem jest taki że cały dzień za mną chodzi i przekazuje mi niepotrzebne informacje, ok to dziecko, miło że chce znać moje zdanie, ale gdy tylko w rozmowie z rodzicami sprzeciwię się ich wyborowi na korzyść brata rozpoczyna, brat staje się piekielny. Są to wybory błahe typu:
Mama-[A]lex (mój brat), weź sobie to ciastko.
Ja-Ale to moje ciastko.
M- Rzeczywiście, to Kupię ci ciastko jutro Alex.
I początek koszmaru:
"NIEE! JA CHCĘ TO NIECH TO GÓWNO ODDA MI TO CIASTKO!!!!
NIECH SE SAMA KUPI!!! ALBO MA MI KUPIĆ!"
Grzecznie mu tłumaczę że to moje ciastko, ale nie przestaje, więc robię się mniej miła (ale nie używam w stosunku do niego przekleństw, czy obelg).
Na co słyszę:
"P*****L SIĘ! KUP SOBIE!
Mama oddaje mu ciastko, oczywiście uradowany że zrobił na złość dalej musi dać mi do zrozumienia że wygrał.
Mama stara się mówić mu żeby ze mną nie zaczynał, bo są z tego same kłótnie, lub po prostu że coś mi się należy, ale oczywiście oburzony 9-latek odpowiada "JA ZACZYNAM!?!?!?!? TO NIE JA ZACZYNAM!!!"

Moi rodzice popełnili błędy w wychowaniu (moim pewnie też, ale jestem trochę znośniejsza), teraz próbują to naprawiać "krzycząc na niego" że tak nie wolno (a raczej mówiąc lekkim tonem), ale im to nie wychodzi. Wiem że dużo takich zachowań nauczył się w szkole (2 kl. podstawówki).

Teraz opowiem trochę o jego kolegach i zachowaniem wobec starszych. Mój brat ostatnio zaprosił do siebie kolegów, nazwijmy ich Z i Y.
Z był u nas pierwszy raz. Wparował do domu bez żadnego "dzień dobry", ani do mnie, ani do mojej mamy. W pokoju hałas, bawią się, ale warto sprawdzić. Moja mama otwiera pokój i widzi że coś leży na ziemi rozlane i pyta grzecznie co to jest. Na to Z odpowiada "Gówno".
Trochę mnie to zdenerwowało i postanowiłam upomnieć go że należy się grzeczniej odzywać do starszych, na co usłyszałam że "Gówno wiem"...

Rozumiem że jedno dziecko takie może być, ale żeby każdy przychodzący kolega mojego brata (jest ich około 20 jak naliczyłam) był tak samo bezczelny? Za pewne nie jest to przypadek, a raczej standard.

Wiem że to nie do końca wina dzieci, ale żeby rodzice aż tak bardzo mieli gdzieś wychowanie swoich dzieci?

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (76)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…