Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84142

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O faworyzowaniu uczniów.

Nauczycielka geografii w liceum sprawdzała naszą wiedzę zawsze na początku lekcji. Jej metodą było branie dwóch uczniów do odpowiedzi ustnej na zasadzie: pierwszy numerek i ostatni numerek z dziennika. Na kolejnej lekcji 2 numerek i przedostatni numerek z dziennika i tak dalej.
W ten sposób każdy wiedział kiedy będzie pytany.

Przyszła kolej i na mnie.
Więc rzetelnie się przygotowałam do odpowiedzi, byłam z siebie naprawdę dumna.
Razem ze mną odpowiadała dziewczyna, która była gospodarzem klasy i z niewiadomych mi powodów była faworyzowana przez nauczycieli.
Babka zadała nam łącznie 5 pytań, z czego ja odpowiedziałam na wszystkie, a koleżanka tylko na jedno może dwa.
Po czym ja i ona dostałyśmy dokładnie taką samą ocenę: dostateczną.

Po lekcji podeszłam do nauczycielki żeby wyjaśnić, że poczułam się zbyt słabo oceniona, mimo, że odpowiedziałam poprawnie na wszystkie pytania.
Przy biurku była również koleżanka, która wykłócała się, że również otrzymała za słabą ocenę (wtf?)
No i co?

Koleżance nauczycielka tłumaczyła jak własnej córeczce, że no tak się zdarza i w ogóle.
A do mnie warknęła, że jak mi się nie podoba ocena, to mogę złożyć wniosek o komisyjny egzamin z całego działu, wtedy sobie ocenę mogę poprawić.
Jedynym pocieszeniem było to, że cała klasa była po mojej stronie.
Do dzisiaj jakoś mi przykro...

szkoła faworyzowanie

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…