Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8436

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawsze wydawało mi się że wyczyny babć w autobusach to tylko wymysł internautów... W końcu jednak i ja trafiłem na takową piekielną.
Do pracy jeżdżę autobusem, w mniej więcej 1/4 trasy jest mój przystanek, natomiast ostatni - czyli jeszcze dobre 45 minut jazdy - znajduje się już w stolicy.
Wsiadam kilka dni temu do autobusu i widzę że trafiłem na znanego mi już kierowcę, który często jeździ ze swoją narzeczoną? dziewczyną? no, młodą kobietą, która przez całą trasę stoi spokojnie koło niego i sobie podczas jazdy gadają. Generalnie - nikomu to nie przeszkadza.
Ale jak wiadomo zawsze znajdą się wyjątki. Po tym jak wsiadłem, zdążyliśmy przejechać jeden przystanek, na którym to wtoczyło się do środka kilka kobiet w podeszłym już wieku. Nie ulegając stereotypom - na pierwszy rzut oka typowe mohery.
Stoimy na przystanku może z minutę, kiedy jedna z babć zaczyna marudzić pod nosem, że "ta lafirynda co tam stoi pod szybą to kierowcę rozprasza". Najpierw cicho, do babci obok tylko. Ale podsłuchała to inna babcia, dwa siedzenia wprzód... no i zaczęło się.
- Idź pani stamtąd!!! - wrzasnęła znienacka niepozorna dotąd babcia.
Ludzie się oglądają, kto tak wrzeszczy, patrzą się na laskę z przodu autobusu... Kierowca co zrozumiałe sprawę olał, ale tylko tym pogorszył sprawę. Moherek podwyższa volume.
- Czego pani tam stoisz?? Kierowcę rozpraszasz, nie ma takiego stania tam! To wbrew przepisom!
Kierowca się tylko obrócił, popatrzył... i ruszył, nic sobie z tego nie robiąc. Jako że uwielbiam obserwację tłumu, ucieszyłem się, że zacząłem zauważać pierwsze symptomy "ciała wprawionego w ruch": pasażerowie zaczęli między sobą szemrać, że tak, tak, co ona tam stoi, wypadek jeszcze będzie, nieszczęście... kierowca nieodpowiedzialny...
Babcia-wrzeszczka wyczaiła chyba, że ma poparcie tłumu więc raźno wstała z miejsca, przetoczyła się do kierowcy i tuż nad jego uchem zaczęła litanię:
- Paniee, pan nie worek ziemniaków wieziesz, tylko ludzi!!! Wypadek będzie!! Gada tu z taką a na drogę nie patrzy! (zwracając się do dziewczyny) A ty tu stoisz i przeszkadzasz! Kolizja będzie przez ciebie!
Kierowca - wzór spokoju. Jedzie. Nie przejmuje się. Ja już w duchu zwijam się ze śmiechu. Myślałem, że to koniec, ale babcia przeszła sama siebie.
Wróciła na swoje miejsce, wyciąga telefon komórkowy.
- Jak pani stamtąd nie chce pójść, to ja dzwonię na policję!
Wykręca numer.
- Haloooo policja, tu ja jadę autobusem, trasa taka-i-taka, tu jest kierowca co stwarza niebezpieczeństwo, gada z dziewczyną co mu stoi nad głową... - po dodaniu szczegółów kończy rozmowę, zadowolona z siebie, że hej! Współpasażerowie już jawnie przytakują, że to nieodpowiedzialne, że wypadek może być, że co on sobie myśli, że dobrze że ktoś coś zrobił...
Akurat w tym momencie dojeżdżaliśmy do mojego przystanku. Trochę żałowałem że nie miałem możliwości zobaczenia rozwoju wypadków, ale cała sytuacja wydała mi się przekomiczna z jednego względu... dlatego też wysiadając stanąłem koło owej nadpobudliwej seniorki i pogratulowałem:
- Brawo! Nie wiem co pani przeszkadza ta dziewczyna koło kierowcy, ale sądzę że wszyscy pasażerowie będą pani niezmiernie wdzięczni za spóźnienie się do pracy przez to to że policja zatrzyma kierowcę do wyjaśnienia...
Pingg! Jakby ktoś z całego autobusu zdjął czar. Wychodząc słyszałem za sobą wrzawę tłumu który uświadomił sobie że jednak są ważniejsze sprawy niż uprzykrzanie komuś życia, zmieniając podejście o 180 stopni i wrzeszcząc na "gupią babę" żeby natychmiast odwołała zgłoszenie :)
Nigdy nie dajcie się zwariować stadu!

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 802 (1010)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…