Wyrobienie paszportu.
Możliwość rejestracji online na stronie urzędu wojewódzkiego. Tylko teoretyczna, ponieważ nie ma podanych wolnych terminów. Wywiad zebrany po znajomych, trzeba się pojawić od 6 rano pod urzędem i odstać swoje, bo otwarcie o 8:15 i o tej porze już można nie dostać numerka. Przyjmowanych jest ok. 120 osób dziennie.
No cóż. Trzeba odżałować dzień urlopu, skoro o zarejestrowaniu się na dogodną godzinę można pomarzyć. Miesiąc oczekiwania na wyrobienie dokumentu. Nauczona doświadczeniem, od razu zaczęłam pilnować strony, kiedy pojawią się terminy dostępne do rejestracji online. W końcu po ok. tygodniu - jest. Niemal każdy dzień dostępny, dowolna godzina, cud miód orzeszki.
Dopóki się nie okazało, że z komputera w pracy nie jestem w stanie się wpisać - blokada captcha. Po powrocie do domu, trwało to może trzy godziny - brak terminów. Ani jednego. Podejrzewałam błąd strony, ok, kilka mogło zniknąć, ale tyle? Dwa miesiące po kilkadziesiąt dziennie?
Na drugi dzień po pracy wycieczka do urzędu, wyjaśnić, co i jak. Informacja - po pobraniu numerka, ale nie ma okienka specjalnie wyznaczonego, tylko kolejka jedna. To znaczy, że muszę przepuścić na oko sto osób siedzących w poczekalni, chociaż system kolejkowy twierdził, że do informacji jestem tylko ja jedna.
Na pewno nie, telefonicznie powinno być łatwiej. Było. Spędziłam zaledwie 30 minut słuchając "jesteś piąty w kolejce”, żeby dowiedzieć się, że numerów do rejestracji online nie ma na najbliższe dwa miesiące i trzeba standardowo odstać swoje od wczesnego rana, jak za poprzedniego ustroju po masło.
Biorąc kolejny dzień urlopu. Jakby był on z gumy.
Możliwość rejestracji online na stronie urzędu wojewódzkiego. Tylko teoretyczna, ponieważ nie ma podanych wolnych terminów. Wywiad zebrany po znajomych, trzeba się pojawić od 6 rano pod urzędem i odstać swoje, bo otwarcie o 8:15 i o tej porze już można nie dostać numerka. Przyjmowanych jest ok. 120 osób dziennie.
No cóż. Trzeba odżałować dzień urlopu, skoro o zarejestrowaniu się na dogodną godzinę można pomarzyć. Miesiąc oczekiwania na wyrobienie dokumentu. Nauczona doświadczeniem, od razu zaczęłam pilnować strony, kiedy pojawią się terminy dostępne do rejestracji online. W końcu po ok. tygodniu - jest. Niemal każdy dzień dostępny, dowolna godzina, cud miód orzeszki.
Dopóki się nie okazało, że z komputera w pracy nie jestem w stanie się wpisać - blokada captcha. Po powrocie do domu, trwało to może trzy godziny - brak terminów. Ani jednego. Podejrzewałam błąd strony, ok, kilka mogło zniknąć, ale tyle? Dwa miesiące po kilkadziesiąt dziennie?
Na drugi dzień po pracy wycieczka do urzędu, wyjaśnić, co i jak. Informacja - po pobraniu numerka, ale nie ma okienka specjalnie wyznaczonego, tylko kolejka jedna. To znaczy, że muszę przepuścić na oko sto osób siedzących w poczekalni, chociaż system kolejkowy twierdził, że do informacji jestem tylko ja jedna.
Na pewno nie, telefonicznie powinno być łatwiej. Było. Spędziłam zaledwie 30 minut słuchając "jesteś piąty w kolejce”, żeby dowiedzieć się, że numerów do rejestracji online nie ma na najbliższe dwa miesiące i trzeba standardowo odstać swoje od wczesnego rana, jak za poprzedniego ustroju po masło.
Biorąc kolejny dzień urlopu. Jakby był on z gumy.
Ocena:
63
(101)
Komentarze