Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84714

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowiem historię o swojej pierwszej dziewczynie i jej przyjacielu.

Były to czasy kiedy internet dopiero trafiał pod strzechy. Miałem wtedy 16 lat i poznałem ją, powiedzmy Magdę, na czacie. Wymieniliśmy się numerami gg, pisaliśmy ze sobą, potem się spotkaliśmy raz, drugi, trzeci, cały czas pisaliśmy i tak jakoś zostaliśmy parą. Spotykaliśmy się średnio raz w tygodniu, bo kawałek do przejechania był.

Wszystko było spoko, ale Magda coraz częściej mi opowiadała o swoim bliskim przyjacielu, koledze od dzieciństwa, niejakim Sebastianie. Często mi wklejała na gg rozmowy z nim, w których ją adorował. Mówiła, że od zawsze się w niej podkochiwał, ale ona widziała i widzi w nim tylko przyjaciela. Co jakiś czas mi pisała, że np. wieczorem jej nie będzie bo idzie gdzieś z Sebastianem. Byłem zazdrosny, jak chyba każdy 16-latek (i nie tylko) by w takiej sytuacji był, ale nie świrowałem pawiana i niczego jej nie zabraniałem. Ona z kolei była zaborcza do granic możliwości.

Jak rozmawialiśmy przez telefon i usłyszała gdzieś w tle żeński głos (bo np. szedłem ulicą), to od razu wypytywała kto to jest, gdzie jestem, z kim i co robię. Z kolei gdy ona była z Sebastianem, to miałem jej ufać i wierzyć na słowo, że nic niewłaściwego nie robią.

Któregoś dnia odezwał się do mnie sam Sebastian. Napisał na gg. Na pytanie skąd miał numer, odpowiedział, że podstępem wyciągnął od Magdy i żebym jej nie mówił. Rozmowy z Sebastianem były co najmniej dziwne. Raz pisał jak bardzo mi zazdrości, bo on ją kocha od lat, a ona go nie chce, innym razem wyzywał mnie i groził, a potem przepraszał i tłumaczył, że to z miłości do Magdy mu odwala, a jeszcze innym się żalił jaki jest nieszczęśliwy i że już mu się z nią dobrze układało, ale pojawiłem się ja i wszystko mu zniszczyłem.

Teraz przygotujcie się na zwrot akcji.

Pewnego dnia odkryłem prawdę. Sebastian nie istnieje i nigdy nie istniał. Stworzyła go Magda po to, jak tłumaczyła, by wzbudzać we mnie zazdrość i żebym się bardziej o nią starał. Przez ponad rok pisała sama ze sobą na gg by móc mi wklejać fragmenty rozmów i pisała ze mną jako ona i jako Sebastian.

Jak to odkryłem? Otóż pewnego razu się jej pomyliły okna na gg i to co miała mi napisać jako ona, wysłała jako Sebastian i odwrotnie. Zacząłem drążyć, oczywiście początkowo kłamała i się wypierała, ale potem do wszystkiego się przyznała.

Nie zostawiłem jej, nawet nie byłem na nią zły, byłem po prostu zdumiony, że jej się chciało ciągnąć tyle czasu taką intrygę i że w ogóle wpadła na taki pomysł.

Związek po jakimś czasie sam umarł śmiercią naturalną, jak to bywa z pierwszymi związkami, ale do teraz się czasem zastanawiam co tej dziewczynie siedziało w głowie...

kobiety związki intrygi

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 132 (170)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…