Znajoma ma małe kotki do oddania*, chętnych na nie w najbliższym otoczeniu brak, więc trzeba szukać inaczej. Kociaki sfilmowane, filmik wraz z informacją, że te oto maluchy szukają dobrych domów wrzuciłam na fb. Ponieważ chciałam, aby dotarł do jak największej liczby osób, poprosiłam - jeśli nie chcesz/nie możesz wziąć kotka, to udostępnij. W związku z tym post musiał iść jako publiczny, bo ogólnie to wszystkie ustawienia na fb mam baaardzo prywatne i tylko dla znajomych. Na efekty nie musiałam długo czekać:
- siedem zaproszeń do grona znajomych od kompletnie mi nieznanych facetów (tylko z jednym mam jednego wspólnego znajomego);
- kilkanaście wiadomości w folderze "inne", zaczynające się od słów "witaj aniołku" czy coś w tym stylu;
- zero zainteresowania kotkami...
Co robię nie tak?
*kotka była już w ciąży, kiedy znajoma ją przygarnęła, w odpowiednim czasie oczywiście zostanie wysterylizowana.facebook
- siedem zaproszeń do grona znajomych od kompletnie mi nieznanych facetów (tylko z jednym mam jednego wspólnego znajomego);
- kilkanaście wiadomości w folderze "inne", zaczynające się od słów "witaj aniołku" czy coś w tym stylu;
- zero zainteresowania kotkami...
Co robię nie tak?
*kotka była już w ciąży, kiedy znajoma ją przygarnęła, w odpowiednim czasie oczywiście zostanie wysterylizowana.
Ocena:
82
(108)
Komentarze