zarchiwizowany
Skomentuj
(28)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jestem posiadaczem Focusa, wozik zadbany, dobrze wyposażony. Jednocześnie w mojej firmie jest wymóg posiadania gps w prywatnych samochodach (dodatek paliwowy).
W piątek ostawiłem samochód w moim zaprzyjaźnionym warsztacie, celem wymiany klocków hamulcowych. Jako iż była godz 15.00 a warsztat do 16.30, to umówiłem się z właścicielem, że przyjdę po niego rano. I tak też zrobiłem.
Kilka dni później odwiedziłem mojego znajomego, który kupił używaną Toyotę. Wiedząc, że są to chodliwe samochody, postanowił wyposażyć go też w gps. Bawiliśmy się programem, i w raporcie z ostatniego tygodnia rzuciło mi się w oczy, że jeździłem w piątek cały wieczór (miejscami prawie 160km/h), a wóz parkował na drugim końcu miasta.
Jadę do warsztatu (szefa dobrze znam) pokazuje mu raport z piątku. Chłop robi się biały, widząc jakie prędkości. Ale jak zobaczył miejsce parkowania, krzyknął tylko:
- KAROL!!! DO MNIE!!!
Wchodzi młody chłopaczek ok 22 lat.
Dostaje taki ochrzan, że nie da rady go nawet opisać. Okazało się, że w piątek to on zamykał warsztat i pożyczył sobie na wieczór mój wóz, gdyż był najlepszy ze stojących. Pojechał na laski, a rano odstawił wóz jak gdyby nigdy nic, zanim przyszedł szef. Oczywiście nie pomyślał, że to nie jego, brak jakichkolwiek dokumentów.
Suma sumarum, chłopak został zwolniony natychmiast, a ja dostałem tankowanie do pełna na jego koszt.
W piątek ostawiłem samochód w moim zaprzyjaźnionym warsztacie, celem wymiany klocków hamulcowych. Jako iż była godz 15.00 a warsztat do 16.30, to umówiłem się z właścicielem, że przyjdę po niego rano. I tak też zrobiłem.
Kilka dni później odwiedziłem mojego znajomego, który kupił używaną Toyotę. Wiedząc, że są to chodliwe samochody, postanowił wyposażyć go też w gps. Bawiliśmy się programem, i w raporcie z ostatniego tygodnia rzuciło mi się w oczy, że jeździłem w piątek cały wieczór (miejscami prawie 160km/h), a wóz parkował na drugim końcu miasta.
Jadę do warsztatu (szefa dobrze znam) pokazuje mu raport z piątku. Chłop robi się biały, widząc jakie prędkości. Ale jak zobaczył miejsce parkowania, krzyknął tylko:
- KAROL!!! DO MNIE!!!
Wchodzi młody chłopaczek ok 22 lat.
Dostaje taki ochrzan, że nie da rady go nawet opisać. Okazało się, że w piątek to on zamykał warsztat i pożyczył sobie na wieczór mój wóz, gdyż był najlepszy ze stojących. Pojechał na laski, a rano odstawił wóz jak gdyby nigdy nic, zanim przyszedł szef. Oczywiście nie pomyślał, że to nie jego, brak jakichkolwiek dokumentów.
Suma sumarum, chłopak został zwolniony natychmiast, a ja dostałem tankowanie do pełna na jego koszt.
warsztat
Ocena:
751
(829)
Komentarze