Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85237

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W związku z obchodami rocznicy wybuchu II wojny światowej w centrum Warszawy działy się sceny dantejskie - zamknięcie ulic dla ruchu kołowego, przekierowana komunikacja miejska, skrócone trasy, pozmieniane w trakcie kursu numery tramwajów, korki, trąbiący kierowcy - prawie armageddon.

Niestety około 13.30 musiałam przedostać się z Okęcia do centrum (a właściwie Centrum, bo do metra chciałam wsiąść aby resztę drogi w miarę szybko pokonać).
Teoretycznie najprościej byłoby w normalnych warunkach wsiąść w tramwaj i doturlać się do stacji Politechnika lub Centrum właśnie. Niestety, zaaferowana załatwianymi sprawami zapomniałam o rzeczonej rocznicy i modo konik cyrkowy wsiadłam właśnie w taki tramwaj do centrum jadący. Ocknęłam się parę przystanków dalej, gdy anglojęzyczni turyści w panice usiłowali się dowiedzieć, dlaczego ten tramwaj nie jedzie dalej niż do placu Narutowicza, autochtoni też nie wyglądali na szczególnie zorientowanych. Bozia rączki mi dała, więc szybko poszukałam strony ZTM z komunikatami, niestety ostatni z nich był sprzed godziny.

I tu wchodzi Ona (Pani Wszystkowiedząca, w wieku 65+, zażywna, nieco zdenerwowana), informująca cały wagon głośno i z emfazą, że przecież był komunikat i że najwcześniej to po 18 coś ruszy i ten tramwaj to on tu będzie teraz stał. A motorniczy to gówniarz i nic nie wie. A w ogóle to tramwaj zamiast jechać prosto (centrum) to będzie skręcał w lewo (Towarowa) albo w prawo (Filtry)- niestety wersja zmieniała się jak na karuzeli, zdezorientowani ludzie zwłaszcza nieco starsi wpadali w panikę (lekarz, rehabilitacja, że nie dojadą), a Pani Wszystkowiedząca się nakręcała i głosiła wiedzę objawioną coraz głośniej, mimo próśb motorniczego i współpasażerów o zmniejszenie, powiedzmy, ekspresji.

Przecisnęłam się do kabiny motorniczego (rzeczywiście młodziutki chłopak był:) ), zapukałam i pytam:
- Przepraszam, czy ma pan jakąś informację, gdzie jedziemy, bo zaczynamy się zakładać, w którą stronę skręci tramwaj?
Chłopina na to, że czeka na sygnał z centrali, na razie nie ma gdzie jechać ale wstępnie o 14 powinny się zacząć powroty na stare trasy.
Gdy to mówił odezwał się komunikator, nakazujący przejazd przez plac Zawiszy (czyli po staremu, na wprost). Odwracam się i mówię do najbliższych ludzi, że powoli jedziemy na centrum (i Dworzec Centralny), żeby przekazali dalej. W międzyczasie motorniczy próbuje rzężącym głośniczkiem przekrzyczeć hałas w wagonie, podając te informacje (starszy typ tramwaju i chyba nieco wyłopotany...).
A Pani Wszystkowiedząca na to - "Aha! Nieprawda! Bo ulice zamknięte będą do 18 i dalej nie pojedziemy (...skład zaczyna ruszać...), ten gówniarz nie umie jeździć, nie wie co robi! Tam nie wolno!!"

I teraz nie wiem, czy piekielna była Pani Wszystkowiedząca, czy ZTM (nie podający na bieżąco komunikatów).

komunikacja_miejska

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 119 (141)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…