Historia nie jest piekielna, ale tak mnie rozbawiła, że postanowiłem się podzielić.
Pracuję w transporcie międzynarodowym. Po załadowaniu auta zakłada się plombę i przesyła jej numer lub najlepiej zdjęcie do klienta, tak, by miał pewność (i my również), że po drodze nikt auta nie otwierał. Komunikacja z klientami odbywa się na ogół w języku angielskim, w którym plomba jest seal.
Mamy w pracy stażystę, który się szkoli. Kolega w trakcie komunikacji z klientem uczył nowego na przykładach, ale wyszedł na spotkanie i powiedział młodemu, żeby przejął maila i jak klient coś będzie chciał to niech mu wyśle.
Klient napisał, że chce zdjęcie plomby (seal photo), no i gość mu wysłał... zdjęcie foki znalezione w Google.
Prawie się poplułem jak to zobaczyłem :D
Pracuję w transporcie międzynarodowym. Po załadowaniu auta zakłada się plombę i przesyła jej numer lub najlepiej zdjęcie do klienta, tak, by miał pewność (i my również), że po drodze nikt auta nie otwierał. Komunikacja z klientami odbywa się na ogół w języku angielskim, w którym plomba jest seal.
Mamy w pracy stażystę, który się szkoli. Kolega w trakcie komunikacji z klientem uczył nowego na przykładach, ale wyszedł na spotkanie i powiedział młodemu, żeby przejął maila i jak klient coś będzie chciał to niech mu wyśle.
Klient napisał, że chce zdjęcie plomby (seal photo), no i gość mu wysłał... zdjęcie foki znalezione w Google.
Prawie się poplułem jak to zobaczyłem :D
praca śmieszne
Ocena:
153
(181)
Komentarze