Historia opowiedziana przez znajomą pracującą w aptece.
Kilka słów wprowadzenia. Apteka na oknach ma naklejoną reklamę, a drzwi wejściowe od zewnętrznej strony są lustrzane, tzn. z zewnątrz lustro, z wewnątrz normalnie.
Pewnego dnia podchodzi do drzwi starsza kobieta, staje i zaczyna grzebać w torebce. Wyciąga grzebień i zaczyna przeczesywać i układać włosy, trwało to może z 5 minut. W tym czasie do apteki próbował wejść facet tak na oko z 45 lat. Kobieta jednak nie dała mu wejść ciągle poprawiając włosy. Facet postanowił poczekać, w końcu ile można poprawiać włosy. Nie był to jednak koniec. Kobieta wyciągnęła szminkę i zaczyna się malować, strojąc dziwne miny do drzwi. Facet nie wytrzymał i podjął kolejną próbę wejścia do apteki. A kobieta w tym momencie na całe gardło: - Gdzie pan leziesz! Do takiej instytucji trzeba z kulturą i wyglądać jak człowiek, a nie jak obdartus!
Facet wyglądał niczego sobie, ale zrezygnowany odszedł.
Kilka słów wprowadzenia. Apteka na oknach ma naklejoną reklamę, a drzwi wejściowe od zewnętrznej strony są lustrzane, tzn. z zewnątrz lustro, z wewnątrz normalnie.
Pewnego dnia podchodzi do drzwi starsza kobieta, staje i zaczyna grzebać w torebce. Wyciąga grzebień i zaczyna przeczesywać i układać włosy, trwało to może z 5 minut. W tym czasie do apteki próbował wejść facet tak na oko z 45 lat. Kobieta jednak nie dała mu wejść ciągle poprawiając włosy. Facet postanowił poczekać, w końcu ile można poprawiać włosy. Nie był to jednak koniec. Kobieta wyciągnęła szminkę i zaczyna się malować, strojąc dziwne miny do drzwi. Facet nie wytrzymał i podjął kolejną próbę wejścia do apteki. A kobieta w tym momencie na całe gardło: - Gdzie pan leziesz! Do takiej instytucji trzeba z kulturą i wyglądać jak człowiek, a nie jak obdartus!
Facet wyglądał niczego sobie, ale zrezygnowany odszedł.
Apteka
Ocena:
438
(566)
Komentarze