Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85694

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o tym, jak kochany wuefista potrafił mnie zdemotywować i sprawić, że prawie porzuciłam swój ukochany sport.

Od dziecka uwielbiałam sport. W szkole podstawowej nauczyciele zauważyli moje predyspozycje i wysyłali mnie na zawody sportowe. Lubiłam każdą dyscyplinę, ale najbardziej na świecie kochałam jedną - piłkę ręczną. Po lekcjach często chodziłam z koleżankami na boisko szkolne i razem doskonaliłyśmy się w tej dziedzinie sportu. Oczywiście był też SKS.

Nadszedł jednak taki czas, że skończyłam podstawówkę i rozpoczęłam naukę w gimnazjum, które słynęło z wysokich wyników w różnorakich zawodach sportowych. Wuefista wydawał się być profesjonalistą. Już po pierwszych zajęciach dostaliśmy kartkę z rozpiską zajęć dodatkowych. Był też SKS z mojej ukochanej ręcznej. Oczywiście zapisałam się na niego i z niecierpliwością czekałam na trening.

Trener był zachwycony moją grą - często mnie chwalił, pozwalał chodzić na zajęcia dla starszych klas, oczywiście zabierał na zawody.

W drugiej klasie nauczyciel zmienił jednak do mnie podejście - to ja stałam się tą najgorszą. Źle rzucam, biegnę nie w to miejsce co trzeba... niby wiedziałam, że gram dobrze, ale trener był wtedy dla mnie autorytetem i mu wierzyłam. Nie zabierał mnie na zawody, jeździły na nie dziewczyny, które były ode mnie słabsze.

W trzeciej klasie poinformowałam wuefistę, że nie chcę już chodzić na treningi i w ogóle odpuszczę sobie wszystkie zajęcia sportowe. Trener był zdziwiony i spytał się mnie, dlaczego. Powiedziałam, że przecież gram beznadziejnie i nic tego nie zmieni, więc po co. Nauczyciel odpowiedział:
- Natalka, ale przecież ja tak mówiłem tylko po to, żeby cię zmotywować!

Szkoda, że wtedy byłam tak przekonana o swoim braku talentu, że powiedziałam NIE. Na szczęście nauczycielka w liceum i trenerka w klubie, do którego wstąpiłam sprawiły, że znów uwierzyłam w siebie.

szkoła gimnazjum

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 199 (221)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…