Może jestem dziwna, ale uważam, że praca to nie jest miejsce, gdzie powinno się opowiadać o swoim życiu osobistym. Miałam jednak koleżankę, która nie podzielała tej opinii. Nie dość, że trajkotała non stop, nie dając pracować innym, to wiedziałam o niej wszystko, nawet rzeczy, których wolałabym nie wiedzieć...
Pewnego razu z wielką powagą podzieliła się wiadomością, że ona w domu to swojemu narzeczonemu każe sikać na siedząco i nawet kupiła i powiesiła specjalną tabliczkę nad sedesem, która informuje, że w tym domu sika się właśnie w ten sposób (żeby jego koledzy wiedzieli, jak to mają robić). I że u niej w domu rodzinnym wszyscy mężczyźni sikają na siedząco i ona tego wymaga, bo inaczej nie będzie z nim mieszkać. Ok, nie moja sprawa, co inni robią u siebie w domu, faceta też mi nie szkoda, w końcu sam dał sobie obciąć jaja, ale czy naprawdę ja musiałam o tym wiedzieć?
Pewnego razu z wielką powagą podzieliła się wiadomością, że ona w domu to swojemu narzeczonemu każe sikać na siedząco i nawet kupiła i powiesiła specjalną tabliczkę nad sedesem, która informuje, że w tym domu sika się właśnie w ten sposób (żeby jego koledzy wiedzieli, jak to mają robić). I że u niej w domu rodzinnym wszyscy mężczyźni sikają na siedząco i ona tego wymaga, bo inaczej nie będzie z nim mieszkać. Ok, nie moja sprawa, co inni robią u siebie w domu, faceta też mi nie szkoda, w końcu sam dał sobie obciąć jaja, ale czy naprawdę ja musiałam o tym wiedzieć?
praca
Ocena:
177
(199)
Komentarze