Wychodzimy z żoną z koncertu w ramach WOŚP-u, oklejeni serduszkami, humor dopisuje, bo grała m.in. kapela, którą lubimy, dodatkowo udało mi się wylicytować płytę z ich podpisami. Poszły na to wszystkie pieniądze jakie mieliśmy przy sobie (licytacja może nie za ogromne sumy, ale poszło wszystko co nam zostało po zakupie biletów-cegiełek).
Idąc do samochodu, podchodzi chłopczyk z puszką i pyta się czy dorzucimy coś. No chętnie, ale nie mamy nawet grosika. Chłopaczek podziękował za to, ale jego opiekun już nie był taki miły i odchodząc z dzieckiem powiedział:
- Skąpe pisowskie kur*y.
Dziecko potrafiło się zachować, podziękować, pomimo tego, że nic nie wrzuciliśmy, opiekun, może ojciec, niestety burak.
Idąc do samochodu, podchodzi chłopczyk z puszką i pyta się czy dorzucimy coś. No chętnie, ale nie mamy nawet grosika. Chłopaczek podziękował za to, ale jego opiekun już nie był taki miły i odchodząc z dzieckiem powiedział:
- Skąpe pisowskie kur*y.
Dziecko potrafiło się zachować, podziękować, pomimo tego, że nic nie wrzuciliśmy, opiekun, może ojciec, niestety burak.
miasto
Ocena:
234
(258)
Komentarze