Ja naprawdę rozumiem, że jeżeli mieszka się na osiedlu z psem, to pies musi gdzieś się załatwiać.
Naprawdę rozumiem, że pies może nasikać na płot, bo instynkt, zapach itp.
Ale (do jasnej ciasnej!) stania z psem w cudzej BRAMIE WJAZDOWEJ i usilnego czekania kilkanaście minut na psi mocz nie zrozumiem nigdy.
Podobnie jak wpuszczania psa na długiej smyczy na cudze podwórko, gdy brama jest otwarta.
PS. Po zwróceniu uwagi właściciel psa zazwyczaj oburza się i na złość czeka, aż pies dosika/dokupczy jeszcze więcej.
Naprawdę rozumiem, że pies może nasikać na płot, bo instynkt, zapach itp.
Ale (do jasnej ciasnej!) stania z psem w cudzej BRAMIE WJAZDOWEJ i usilnego czekania kilkanaście minut na psi mocz nie zrozumiem nigdy.
Podobnie jak wpuszczania psa na długiej smyczy na cudze podwórko, gdy brama jest otwarta.
PS. Po zwróceniu uwagi właściciel psa zazwyczaj oburza się i na złość czeka, aż pies dosika/dokupczy jeszcze więcej.
sąsiedzi
Ocena:
108
(120)
Komentarze