Pracuję w McDonald's.
Pracowałem sobie spokojnie na linii Drive jako „wydający". Nagle przyjeżdża po odbiór zamówienia facet (tak w średnim wieku) i wywiązuje się między nami taka rozmowa:
[J] - ja
[F] - facet
J: Dzień dobry! Oto pańskie zamów...
F: Ty! Powiedz mi, czemu wy, k…, nie używacie rękawiczek, jak żarcie wydajecie?!
J: Po pierwsze: nie jesteśmy na ty. Po drugie nasze standardy nie uwzględniają takiej konieczności.
F: Jak to, k...?! Poj... was?!
J: Proszę zachować spokój. Mamy obowiązek mycia rąk bardzo często, więc może być pan spokojny, że...
F: Dobra, spier...!
I odjechał.
No cóż. Jak to skwitował później manager: "gdy wieś do miasta przyjeżdża, to tak już jest".
Pozdrawiam.
Pracowałem sobie spokojnie na linii Drive jako „wydający". Nagle przyjeżdża po odbiór zamówienia facet (tak w średnim wieku) i wywiązuje się między nami taka rozmowa:
[J] - ja
[F] - facet
J: Dzień dobry! Oto pańskie zamów...
F: Ty! Powiedz mi, czemu wy, k…, nie używacie rękawiczek, jak żarcie wydajecie?!
J: Po pierwsze: nie jesteśmy na ty. Po drugie nasze standardy nie uwzględniają takiej konieczności.
F: Jak to, k...?! Poj... was?!
J: Proszę zachować spokój. Mamy obowiązek mycia rąk bardzo często, więc może być pan spokojny, że...
F: Dobra, spier...!
I odjechał.
No cóż. Jak to skwitował później manager: "gdy wieś do miasta przyjeżdża, to tak już jest".
Pozdrawiam.
McD
Ocena:
58
(124)
Komentarze