Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8645

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ta historia nie jest o piekielnym kliencie ale o ochroniarzu.
Pojawiłam się w "swojej" Biedronce tak koło godzinki 13:40, a że moja zmiana zaczynała się o 14:00, a ja byłam głodna, to postanowiłam jeszcze coś szybko zjeść. Wzięłam jogurt pitny i skierowałam się do kasy ale jak zobaczyłam mega kolejkę to tylko kiwnęłam koleżance (kasjerce) na powitanie i zaczęłam iść w stronę magazynu chowając jogurt do kieszeni płaszcza. Nie wiem jak w innych Biedronkach ale u nas jest taka zasada, że jeśli pracownik jest głodny a nie ma w danym momencie czasu zapłacić to po prostu po zjedzeniu posiłku nie wyrzuca opakowania tylko daje kierownikowi na koniec zmiany, żeby to podpisał i wtedy dopiero płaci. Dla mnie i mojej ekipy to normalne. :) No dobrze... idę sobie do magazynu i jak tu na mnie nie rzuci się jakieś cielsko... Domyśliłam się, że to ten nowy ochroniarz (naszemu urodziło się dziecko więc wziął wolne a firma przysłała innego na zastępstwo w ten właśnie dzień). Zaczęłam się śmiać z tej sytuacji a on nie rozumiał dlaczego:) Nagle nie było mi już do śmiechu bo koleś (waga bardzo ciężka) zaczął na mnie krzyczeć i popychać w stronę magazynu.
Ja [J]; ochroniarz [O]; kolega z pracy [K]
[J] Ej spokojnie dobra? Przecież...
Tu mi przerwał.
[O] Milcz gówniaro!
Zamurowało mnie w tym momencie. Stanęłam a on złapał mnie za klapy płaszcza i podniósł do góry jak jakiś przedmiot(nie ciężko jest mnie podnieść bo jestem niska i ważę jakieś 47kg) i dosłownie zaniósł mnie na magazyn. Tam powalił mnie na posadzkę i siłą chciał z ciągnąc płaszcz w poszukiwaniu ukradzionego przedmiotu. Na magazynie był mój kolega.
[K] Koleś co Ty do cholery robisz?!
[O] Ukradła ukradła...
[K] Co za debil! nic Ci nie jest?
[J] Jakoś przeżyję...
[O] Ty ją znasz? Ty ją znasz?
[K] A może tak: Czy znasz tą Panią? Co?
[O] Eeeeeeeee
[K] Chodź, mamy dziś dużo towaru... Pomógł mi wstać

Jak już weszłam na sklep w zielonym ubranku Biedronki to Ochroniarz był blady jak ściana.
[O] Ja przepraszam. Pani tak młodo wygląda...
Nie dałam rady nic innego wydusić
[J] Kretyn...

Potem go czekała długa rozmowa ( jeśli tak można nazwać krzyki, które było słychać na pół sklepu ) z kierowniczką o tym, że nawet potencjalnego złodzieja powinno się traktować z szacunkiem.

Biedronka

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 656 (764)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…