Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#8686

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Swego czasu byłem z dziewczyną, z którą często robiliśmy sobie wzajemnie tzw "siary" na mieście, jednak pewnego razu moja luba przeszła samą siebie.

Byliśmy na zakupach w znanym markecie z panem z kapeluszem i szpadą w logo. Stoimy przy kasie, przed nami tylko jedna kobieta z niewielkimi zakupami, jednak płaciła kartą i z powodu problemów z połączeniem strasznie długo to trwało. Wszyscy jednak grzecznie czekają, widząc cierpiętniczą minę młodej kasjerki, z całego serce nienawidzącej tej małej elektronicznej skrzynki. Jako, że czasami mam humor "nieba uchyli" odezwałem się do dziewczyny:
[J]a - Skarbie, może skoczyć jeszcze po jakąś czekoladę truskawkową? I tak czekamy, a wiem jak lubisz.
Przytaknęła a ja biegiem ruszyłem na sklep. Wróciłem po niecałej minucie z naprawdę sporych rozmiarów czekoladą, gdy kasjerka zaczęła kasować nasze produkty. Z rogalem na twarzy podaje jej czekoladę, na to [K]asjerka do mojej [D]ziewczyny:
K-Pani to ma szczęście, chłopak tak o panią dba...
D-Pani, dorzucam flaszkę i bierz go pani! On taki miły, bo pewnie liczy, że mu się wieczorem zwróci!
Po czym zabrała torby, kolejka ryknęła śmiechem, a ja stałem czerwony jak burak z oklapłą szczęką, zapłaciłem i ruszyłem za moją.
Najgorsze w wszystkim jest to, że za nami stała koleżanka mojej mamy, a ona sama wiedziała o całym zajściu już w godzinę po nim.

Intermarche

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 354 (446)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…