Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86981

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dawno nic nie było, to przytoczę piekielnych p<]\€©×[|[ WRRÓĆ! rowerzystów

Jest sobie w stolicy Łodzi ulica imienia Gabrieli Zapolskiej. Klasyczna, niewielka, z jednym pasem w każdą stronę i chodniczkami po bokach. Specjalnie używam zdrobnienia, gdyż oba chodniczki mają dokładnie 3 duże płyty chodnikowe szerokości.

O ile chodnik prawy jest zawsze pusty, bo poruszają się nim wyłącznie mieszkańcy w celu dotarcia do własnych posesji, o tyle piekielność tyczy się chodnika lewego.

Ma on to do siebie, że od ulicy oddziela go potwornie zaniedbany pas zieleni, koszony raz na pół roku, wyłączając 2 lub trzech mieszkańców, którzy koszą częściej. Efekt jest taki, że chodniczek zmienia szerokość na mniej więcej 70% swojej długości do jednej płyty.

W takich to okolicznościach przyrody "rowerzyści" zrobili sobie autostradę, jeżdżąc na pełnej prędkości i kompletnie mając gdzieś pieszych. Jeszcze bezczelnie trąbiąc, a po zwróceniu uwagi wykrzykując swoje racje. Co ciekawe, autostrada jest czasowa, bo działa tylko między 6.30 a 8 rano, akurat wtedy, kiedy idę z juniorem do przedszkola.

Kilkukrotnie już się zdarzało, że zostaliśmy otrąbieni i zwyzywani, że się czepiam. Jak się zdarzy wypadek, to oczywiście będzie moja wina, bo UWAGA poruszałam się chodnikiem pieszo.

Oczywiście była zgłaszana sprawa do policyjnego WRD, ale jakoś nikt się nie kwapi, żeby tam patrol postawić. Oni ewidentnie stwarzają zagrożenie.

Generalnie nie wiem już gdzie mam zgłaszać, co robić, żeby pozbyć się ich z chodnika. Nawet wizja mandatu ich nie odstrasza. Druga stroną też nie mogą jeździć. Jak ja jeszcze jeździłam rowerem, to nigdy nie poruszałam się chodnikiem, zawsze ulicą lub ścieżką.

Mały apel do chamów na 2 kółkach. Boisz się jeździć po ulicy? Nie jeździj wcale.

pseudorowerzyści

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (133)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…