Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#87684

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przyszłam dorzucić swoje pięć groszy w kwestii kiepskich metod pedagogów/psychologów szkolnych.

Gdy byłam w drugiej klasie gimnazjum, w mojej szkole zorganizowano warsztaty na temat radzenia sobie z agresją, zaczepkami, itd. wśród rówieśników. Idea bardzo fajna, zwłaszcza, że moja szkoła była zbieraniną raczej patologicznej młodzieży (taka dzielnica...), i te kilka procent nie całkiem patologicznych uczniów miało momentami naprawdę przesrane. Wraz z moją najlepszą przyjaciółką zapisałyśmy się na te warsztaty.

Wytrzymałyśmy miesiąc (warsztaty miały trwać dwa miesiące) bo ciągle miałyśmy nadzieję, że z czasem usłyszymy tam coś sensownego, i nadającego się do zastosowania w życiu, niestety okazało się, że pani prowadząca nie miała chyba nigdy do czynienia z prawdziwym prześladowaniem i patologiczną młodzieżą, i jej rady nadawałyby się może do użycia w prywatnej podstawówce, w eleganckiej dzielnicy, a nie w naszej gimnazjalnej dżungli...

Głównym sposobem na powstrzymanie nieciekawych zachowań w naszym kierunku, miało być powiedzenie naszemu prześladowcy, że nas krzywdzi, jego zachowanie nam się nie podoba, i opowiedzenie mu o swoich uczuciach... Rozumiecie - miałam problem z jednym gościem, groził mi, pluł pod nogi, kradł i niszczył moje rzeczy, etc., a ja wg. tej kobiety miałam mu powiedzieć "proszę cię, nie rób tak, ponieważ sprawiasz mi tym przykrość".

Jak osoby uczęszczające na warsztaty zaczęły opowiadać o swoich przejściach z dręczycielami, to kobieta kompletnie nie wiedziała co odpowiedzieć, a później zaczęła nam wmawiać, że przesadzamy, albo sobie z niej żartujemy, bo to niemożliwe, żeby gimnazjaliści się tak zachowywali.

Zmieniła zdanie (i od razu przestała prowadzić u nas zajęcia), kiedy wychodziła zimą ze szkoły chwilę po 18, i postanowiła dojść do autobusu skrótem przez podwórko, na którym czterech trzecioklasistów z naszej szkoły ją napadło i okradło... Chociaż współczuję babce takiego zdarzenia, to jednak ciekawa jestem, czy poprosiła, żeby tego nie robili, bo sprawiają jej przykrość.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (167)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…