Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88409

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótka historia z czasów kiedy pracowałam na zmywaku.

Restauracja w której pracowałam starała się być ĄĘ, więc zamiast zwykłych serwetek kupili serwetki materiałowe z wyszytą nazwą restauracji. Z jednej strony ekologia bo nie używa się papierowych, ale z drugiej przecież codziennie trzeba było je prać w temperaturze zabijającej bakterie, w końcu ludzie wycierali tym usta.

No ale wracając do historii, serwetki te trzeba było rolować w konkretny sposób, żeby nazwa była na wierzchu, i tak pewnego razu miałam je składać, przy zmywaku była taka duża szafka na czyste naczynia i tylko tam mogłam to robić, ale szafka ta ma półki tak ułożone, że górna była za wysoko a niższa za nisko, wzięłam więc taką małą drabinkę kuchenną i usiadłam na niej, aby dostosować wysokość, by pracowało się wygodnie. Tutaj właśnie przechodzimy do piekielności mojej byłej menadżer.

Przechodziła akurat i zobaczyła mnie siedząca i składającą te serwety, zatrzymała się i stwierdziła:
M-menadżerka, J-ja.
M-Wiesz Zołi, to nieładnie w stosunku do szefa tak siedzieć w pracy, bo to wygląda jakbyś nic nie robiła.
Chwila zwątpienia i odpowiadam.
J- ale ja przecież pracuję, składam serwetki (było widać, że półki szafki miały kiepskie wysokości na taką pracę).
M- to nieładnie wygląda dla szefa (którego tam nawet nie było, nie ma tam kamer wiec wtf) kiedy stoisz to dopiero widać, że pracujesz.

Po takim stwierdzeniu, wstałam, ugięłam się w idiotycznym półskłonie i wtedy dopiero 'wygladałam' na osobę pracująca.

Ta kobieta miała mnóstwo takich uwag i przykazań, jeżeli historia się spodoba to mogę napisać coś jeszcze.

A ja na szczęście znalazłam nową pracę, która mnie pasjonuje.

gastronomia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 139 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…