Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88461

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o piekielności rekrutacji do pewnego korpo.

Etap 1 - złóż CV online.
3 tygodnie przerwy.
Etap 2 - rozmowa z Panią z HR, odnośnie wynagrodzenia, dyspozycyjności, umówienie na kolejną rozmowę testującą języki.
Kilka dni przerwy.
Etap 3 - rozmowa sprawdzająca język niemiecki oraz angielski.
1,5 tygodnia przerwy.
Etap 4 - rozmowa z Panią z HR + Panem technicznym, pytania typowe HRowe + techniczne z wpisanych w CV programów.
Kilka dni przerwy.
Etap 5 - dzwoni Pan z ofertą pracy w tej firmie, oferuje staż na umowie zlecenie (wtf? przecież na 1 etapie dogadaliśmy stawkę i typ umowy) za najniższą krajową. Do tego nie potrafi mi powiedzieć na jakie stanowisko chcą mnie przypisać, poirytowany zasłania się tajemnicą firmy (rekrutacja wyglądała w ten sposób, że CV składało się ogólnie, później dopisują do odpowiednich Teamów).

Gdzie piekielność? Po co przeprowadzać kandydata przez wszystkie etapy rekrutacyjne, skoro nie zgadzają się na stawkę przeze mnie podaną oraz typ umowy podany przeze mnie na etapie 2? Kompletna strata czasu, chyba liczą, że jak ktoś tyle się narozmawiał i naczekał to przyjmie finalnie tę "świetną" ofertę.

P.S. Grzecznie odrzuciłem ofertę, ponieważ równolegle w innej firmie dostałem to, na co się umawiałem.
P.S.2 Składałem również CV do innego korpo, gdzie na pierwszej rozmowie Pani z HR grzecznie powiedziała że nie łapię się w ich widełki i podziękowała za rekrutację. Idzie? Idzie.

Puenta?
Najlepiej dmuchać na zimne i nie stawiać wszystkiego na 1 kartę.

rozmowy_rekrutacyjne

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…