Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88733

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem w trakcie planowania urlopu w Boże Narodzenie i w związku z tym przypomniała mi się historia z ostatnich wakacji.

Wybrałem się mianowicie z Niemiec, gdzie aktualnie mieszkam, do Polski. Dobre połączenia lotnicze dla mojego regionu znikły (bo Covid), żona nie mogła jechać, ale ponieważ nadal mnie kocha i moje przedwczesne zejście z tego świata byłoby jej teraz bardzo nie na rękę, zabroniła mi jechać samemu 13 godzin samochodem z 5-letnim dzieckiem. W takim wypadku zostało mi wybranie się w podróż pociągiem. Z tej podróży wróciłem bogatszy o parę piekielności:

Próbowaliście przez niemiecką kolej zrobić rezerwację na polską część połączenia dla 5-letniego dziecka? Bez wchodzenia w detale - Żeby zadziałało trzeba podać, że dziecko ma 6 lat. Inaczej nie przejdzie. Dlatego też bilet kupiłem na stacji DB, a nie przez internet (kasjerka musiała też gdzieś dzwonić i się dowiadywać), co okazało się mieć potem też pewne konsekwencje.

Mieliśmy już wracać i tak się akurat złożyło, że zastrajkowali maszyniści na DB. Tutaj parę piekielności DB - bilety można przebukować samemu, jeśli kupiłeś je przez internet (po niewczasie dowiedziałem się że prawdopodobnie mogłem podpiąć kupione bilety do jakieś apki i to zrobić). Mimo, że moim kontrahentem na całą trasę (również tę w Polsce) było DB, DB najzwyczajniej w świecie popełniło parę błędów logicznych informując o całej sytuacji.

Na przykład publikując numer telefonu, na który można dzwonić w sprawie strajków i informacji z tym związanych uznało, że interesuje to tylko ludzi w Niemczech i podało wyłącznie darmowy numer z tych 0800 czy coś podobnego, na który nie można dodzwonić się z zagranicy. Publikując wykazy połączeń odwołanych na terenie Niemiec, zapomniała podać, że np połączenie PKP Intercity Warszawa-Berlin ma na odcinku Rzepin-Berlin autobusowy transport zastępczy, co uniemożliwia tym jadącym przez Berlin złapanie kolejnego połączenia.

Co zrobili dobrze w DB - wzięli na siebie koszty przebukowania rezerwacji dla połączeń zagranicznych. I tak płynnie dochodzimy do piekielności PKP Intercity... Nie chciałbym pracować na kasie w PKP. Aż trudno mi sobie wyobrazić poziom brutalizmu z jakim muszą obcować na co dzień kasjerki na Warszawie Wschodniej, żeby w taki sposób zwracać się do klienta (bo nie uwierzę, że ktoś rodzi się taki, albo jest już taki w momencie podejmowania tam pracy). No więc tak - okienko informacji. Grzeczność 9/10, informacja 6/10 (to tam dowiedziałem się odpowiednio wcześnie o transporcie zastępczym na odcinku Rzepin-Berlin, ale z drugiej strony błędne informacje odnośnie kosztów przebukowania). Kasa bodajże druga, następnego dnia - grzeczność poziom urzędnik do petenta w filmie Barei. Wyjaśniam w czym problem, a pani mówi mi, że przebukowanie będzie płatne. Grzecznie powtarzam, że pytałem zarówno na linii DB (dzwoniła żona) jak i telefonicznej informacji kolejowej PKP Intercity, i mi potwierdzono, że jest to bezpłatne.
- Kasa siódma - cała jej odpowiedź.
- Ale...
- KASA SIÓDMA!! - i na tym skończyła się rozmowa.

No i wreszcie kasa siódma - pani wysłuchała i także mi mówi, że będzie płatne, bo ona nie ma jakiegoś kodu. Więc ponownie powtarzam, że jej własna informacja telefoniczna podaje, że bezpłatnie. No to nie będziemy się tu kłócić, ona zadzwoni gdzieś tam. Grzeczność jakieś 5/10. Dałbym więcej, gdyby nie różnica w tonie głosu w rozmowie ze mną i z "panem Kontrolerem", do którego zadzwoniła by przymilno-uległym głosem skarżyć się na tę sytuację.
Plus za rozwiązanie problemu - widać, że hierarchia kas jest ułożona nie przez przypadek i kasa 7 to ho, ho, a nie byle jakaś kasa 2 ;-) Mniej więcej po minucie rozmowy zdała sobie sprawę, że jednak mam rację, więc reszta komunikacji była już poprawna. Wyjaśniła mi też, że nie otrzymała informacji o tym darmowym kodzie do wbicia na kasie i na tym skończyły się piekielności dla mnie.

Tak więc hejtuję: niemieckocentryczną wizję świata w Deutsche Bahn, politykę obiegu informacji w PKP Intercity - tę wewnętrzną i tę w stosunku do pasażerów (gdybym ja tylko wcześniej wiedział że istnieje jakaś hierarchia kas!) i współpasażerów, którzy zmienili zapewne kiedyś normalne kobiety na kasie w ziejące nienawiścią i lekceważeniem smoki.

uslugi

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (140)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…