Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88742

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ręce mi dziś opadły i mam dosyć. Może ktoś mi doradzi, co z tym zrobić, chociaż mam wrażenie, że czeka mnie zmiana pracy.

Pracuję sobie w małym biurze (ok. 10 osób). Problemem jest jedna koleżanka, która ogólnie ma ciężki charakter i lubi mieć rację, i lubi, żeby rzeczy były po jej myśli (na przykład wszyscy chcą za dodatkowe fundusze kupić x, ale ona nie chce x, więc to jasne, że nie będzie x, bo będzie to po prostu blokować).

Cieszy się też pewnymi przywilejami związanymi z charakterem naszej pracy, o których my (inne osoby na tym samym stanowisku) możemy pomarzyć. Chodzą plotki, że ma po prostu plecy, ale sądzę, że w dużej mierze chodzi o jej charakter. Jest to osoba, z którą trudno dyskutować i która nie daje sobie w kaszę pluć. Szefowa niestety siedzi z nią w jednym pokoju, więc nie dziwi, że razem się trzymają. Szefowa, tak się złożyło, podziela poglądy polityczne i religijne tej koleżanki, a z drugiej strony trochę chyba nie radzi sobie z jej charakterem (ta osoba potrafi wprost kwestionować polecenia służbowe).

I o poglądach politycznych i religijnych właśnie będzie. Tak się złożyło, że te dwie osoby (koleżanka i szefowa) są z jednego obozu polityczno-światopoglądowego - nazwijmy go x, a ja i druga koleżanka wyznajemy inne wartości - powiedzmy y. Dwie inne osoby w biurze są raczej po stronie x, ale zachowują się w porządku.

O czym więc będzie? Czy problemem jest to, że nie zgadzamy się w pewnych kwestiach? Absolutnie nie! Ja jestem osobą, która raczej stroni od polityki. Na ostatniej imprezie powiedziałam, że albo zostanę anarchistką, albo co, ale ogólnie moje poglądy polityczne można by nazwać... hmm antypolitycyzmem? Ogólnie jestem zniechęcona poziomem sceny politycznej w Polsce i nie mam złudzeń co do tego, że w tym wszystkim dawno nie chodzi o dobro obywateli. Dużo znajomych przyznało, że czuje się podobnie...

Ale do rzeczy: problemem jest to, że moim zdaniem MIEJSCE PRACY TO NIE MIEJSCE DO DYSKUSJI ŚWIATOPOGLĄDOWYCH. Tymczasem czuję się szczuta dyskusjami politycznymi na każdym kroku. Pal sześć, że ktoś tam dyskutuje w swoim gronie (przy czym specjalnie drze się na pół biura, tak żeby wszyscy słyszeli), po prostu nie reagujemy. Ostatnio pałka się przegięła. A mianowicie: mieliśmy wspólny czat na pewnym komunikatorze. Miał on służyć poprawieniu obiegu informacji, bo po prostu trudno było wysyłać 10 smsów z informacją typu "pracuję jutro zdalnie". Było też oczywiste, że będzie tam offtopic w stylu: "zobaczcie, co zrobił mój kot", bo w końcu czemu nie, small talk jest ok.

Tymczasem bardzo szybko czat został zalany newsami i memami politycznymi - oczywiście krytykującymi y. Autorem oczywiście wspomniana koleżanka, ale inni (w tym szefowa) wtórowali. Oczywiście, mogłabym się dać wciągnąć w wojenkę, ale co by to dało? Tylko psułabym sobie nerwy, bo też wiecie jak jest. Np. koleżanka pokazuje zdjęcia osób, które źle się zachowywały podczas pewnego marszu związanego z y. Ja pewnie bez problemu znalazłabym zdjęcia uczestników marszów x, którzy zachowywali się nieodpowiednio, i co by to dało? To po prostu dowód na to, jak po obu stronach barykady uprawia się propagandę.

Po prostu więc olewałam te posty, ale problemem było to, że czat jednocześnie nadal pełnił funkcje organizacyjne: jeśli bym się z niego wypisała lub wyciszyła powiadomienia, straciłabym dostęp do meritum. Wpadłam więc na prosty pomysł: założę czat, który będzie służył tylko do informacji pracowych. Oddzielimy pogaduchy o polityce i kotach od informacji służbowych. Super, nie? Ano nie.

Przez dobre kilkanaście wiadomości musiałam koleżance udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Nasłuchałam się argumentów w stylu "po co mnożyć byty ponad potrzebę" oraz "teraz będzie mi się mylić" (przy czym starałam się, by nazwy czatów nie były podobne). Szefowa, kiedy zaprosiłam wszystkich do czatu i wyjaśniłam, do czego ma służyć, krótko przyznała "ok, spoko", ale potem nie zamierzała uciszyć koleżanki z jej pretensjami. Stanęło na tym, że koleżanka nie będzie używać nowego czatu, bo nie. I wszystko psu na budę.

Podsumowując. Uważam, że zrobiono nam dziś wielką krzywdę, mianowicie podzielono społeczeństwo na pół i zmusza się wszystkich, żeby opowiedzieli się po jednej ze stron. Koleżanka z pracy jest jednak dla mnie tylko koleżanką z pracy i jej poglądy polityczne, tak jakby... nie interesują mnie? Tymczasem są mi wciskane na siłę.

Nie wiem już, jak się bronić, może napisać do odpowiedniego organu zajmującego się dyskryminacją w naszej firmie (jesteśmy częścią większej struktury)? Mam jednak wrażenie, że to niewiele da, bo faktycznie ta osoba nie obraża mnie lub nie używa wulgaryzmów, ale czym jest ciągłe szczypanie przesyłaniem newsów, które mają wam udowodnić, że nie macie racji? Coś jakby członek waszej rodziny był lekarzem, a wasz współpracownik zalewałby was newsami o tym, że jakiś lekarz przyjmował pijany, a inny brał w łapę... To byłoby ok?

Celowo nie piszę, kto tu reprezentuje jaką opcję. Pewnie każdy wstawi sobie pod x i y co innego. Takie osoby jak wspomniana koleżanka są po obu stronach sceny politycznej. Przykre, że musimy funkcjonować w takich realiach.

Kto sieje wiatr, zbierze burzę. Źle to wróży temu krajowi. Z tą refleksją was zostawię. Nie bądźcie tacy dla ludzi ze swojego otoczenia.

EDIT
Dziękuję za rozsądne komentarze z radami. Stan na dziś: postanowiłyśmy się z drugą koleżanką wypisać się ze spamowego czatu. Głupio trochę, ale skoro konfliktowa koleżanka wypisała się z mojego... Reakcja szefowej (którą musiałam poprosić o rozmowę, bo sama nie zamierzała zabrać głosu): róbcie sobie czaty, jakie chcecie, tylko że to bardzo to utrudnia komunikację - czyli zbagatelizowanie sprawy + sugestia, że to ja utrudniam i robię problemy.

Koleżanka, która podziela moje poglądy, pracuje dłużej ode mnie i opowiedziała mi, że problem istnieje od dawna. Kiedyś rozkład pokojów był inny i musiała siedzieć z agresywną koleżanką biurko w biurko. Całymi dniami musiała słuchać o polityce i nic, naprawdę nic nie pomagało ;)

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 135 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…