Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88746

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem zmęczona swoją szefową.

Zgodnie z zapowiedziami przyszła prośba o poprowadzenie treningu dla trzech osób. Dwóch. Szefowa zapowiedziała (praca zdalna więc przez Teams), że ja i (imię zmienione) Janek mamy poprowadzić. Ja odpisałam, że mam już zgodnie z listą więcej treningów niż koledzy, więc Janek stwierdził, że on to weźmie na siebie. Zadzwonił na chwilkę, ustaliliśmy, że zrobi sam i jakby coś to go wesprę, po czym wysłał mejla do nadawcy z informacją, że on poprowadzi o tej i tej godzinie. Jak dla mnie normalna procedura.

Szefowa za chwilę na czacie żeby napisać nadawcy żeby mnie również dodała bo przecież razem będziemy prowadzić. Odpowiedziałam że już ustalone i Janek bierze. Szefowa się pogniewała, stwierdziła, że ustalamy zasady za jej plecami i ona mówi że mamy poprowadzić razem. Pytam czemu, przecież to 60-80 minut treningu dla trzech słuchaczy. Ona tak mówi i tak ma być.

Piszę do niej bezpośrednio że nie rozumiem dlaczego tracić czas dwóch osób na dokładnie to samo kiedy może to robić jedna. Ona już zdecydowała. No zdecydowałaś ale próbuję zrozumieć dlaczego, w końcu dotąd działało bezproblemowo i nikt nie miał pretensji, a wykorzystanie dwóch osób zamiast jednej to złe zarządzanie zasobami zespołu. Zadzwoniła. Powiedziała że to dlatego że - uwaga - chce mieć pewność, że cały materiał został przekazany i jakby ktoś miał wątpliwości to ona ma dwie osoby które może przepytać czy na pewno wszystko było powiedziane.

Na tym samym stanowisku w innej firmie byliśmy traktowani poważnie - znamy materiał, wiemy co robić i jeśli ktoś twierdzi, że coś nie zostało przekazane to kłamie albo nie uważał.

korpo

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 119 (139)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…