Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88760

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się piekielna historia z ubezpieczeniem samochodu sprzed kilku miesięcy, której doświadczyłem i postanowiłem ją opisać.

Zarys sytuacji:
Samochód, na współwłasności mojej mamy i brata, brat kupuje nowy samochód, więc podpisujemy umowę darowizny jego części samochodu na mnie, mama jest nadal współwłaścicielką (1 samochód mój, także wiadomo, zniżki są od mamy, a mi lecą). Wszystko zgłoszone w urzędach, US itp. Zdecydowałem się nie wypowiadać ubezpieczenia samochodu, gdyż zostało się go jeszcze na 3 miesiące, nie sądziłem, że przyjdzie rekalkulacja (gdzie jeszcze sobie zawołali dopłaty w wysokości połowy wartości ubezpieczenia), a więc zapada decyzja o wypowiedzeniu tego ubezpieczenia.

Historia właściwa:
Rekalkulacja przyszła z firmy z lewkiem ze skrzydłami w logo (co jest ważne w tej historii), po otrzymaniu wezwania do uregulowania różnicy udałem się do firmy będącej porównywarką ubezpieczeń (z takim zielonym kwadracikiem w logo).
Wchodzę do Pani do pokoju (P - Pani, J - Ja)

J: - Dzień dobry, chciałbym wypowiedzieć umowę ubezpieczenia i zawrzeć nowe (tu następuje opis sytuacji, jak macie w 1 akapicie.)
P: - Ale z tego co się orientuję to nie może Pan wypowiedzieć ubezpieczenia, ponieważ nie zmienił się współwłaściciel, a zgodnie z ustawą można wypowiedzieć ubezpieczenie jedynie tylko przy sprzedaży samochodu.
J: - Wie Pani co, to jest bez sensu, ponieważ w takim przypadku ubezpieczalnia może sobie arbitralnie wystawiać aneksy do umów, a ja nie mogę nic z tym zrobić.
P - (oburzona): Ale tak mówi ustawa! Ja jeszcze zadzwonię i się skonsultuję.

Tutaj następuje telefon do kogoś "wyżej", Pani mnie informuje że ten ktoś "wyżej" również wykonuje telefon (do firmy z lewkiem), czy mogę taką umowę wypowiedzieć. Po chwili następuje telefon do Pani.

P: Wie Pan co, właśnie się skonsultowaliśmy, nie może Pan takiej umowy wypowiedzieć, proszę opłacić rekalkulację i przyjść za 3 miesiące.

Wychodzę z salonu, telefon do brata, że coś tu śmierdzi. Sprawdzamy na necie i okazuje się że chyba do 2012 roku faktycznie obowiązywało takie prawo, iż nie można było wypowiadać ubezpieczenia, chyba że auto zostało sprzedane, właśnie po to zostało to prawo zmienione, aby można było wypowiedzieć umowę ubezpieczenia, jeżeli ubezpieczalnia zrobi sobie rekalkulację.

Po tej informacji mówię sobie, że pojadę do innej firmy "porównywarki", miła Pani, wybrała fajne ubezpieczenie, w dobrej cenie i nie widziała żadnego problemu. Do tego lewek nie dość, że nie dostał pieniędzy z mojej rekalkulacji, to musiał wypłacić zwrot pieniędzy za okres niewykorzystanego ubezpieczenia.

Tak sobie myślę, że po to były te konsultacje u Pani w salonie, że w zamian, że zrobi w konia "młodego", to dostanie pewnie od firmy z lewkiem pewny %.

ubezpieczalnia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…