Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88856

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wieszałem właśnie jemiołę pod lampą w salonie swego domu. I tak naszły mnie wspomnienia jak ją zdobyłem.

Wracałem do domu jak co piątek z Pomorza do Wielkopolski dwa tygodnie przed Wigilią. Wiozłem pięć choinek i powoli jadąc przez zaśnieżony las zastanawiałem się co jeszcze mi brakuje.
Jemioła... Może znajdzie się po drodze miejsce gdzie ją zdobędę. Miałem jakieś gospodarstwo gdzie stało drzewo jabłoni, która była już jemiołą w całości. Pomyślałam, że kupię trochę, mam piłę łańcuchową to wytnę.
Zatrzymałem się i poszedłem do ubogiego domu. Jedyne co w miarę było nowe to plastikowe okna.
Zapukałem,spytałem. Nie ma problemu, niech pan sobie wytnie.

Piła w ręku i tnę.
Jedno co nie pomyślałem, to że tylko stuzłotówki mam w kieszeni.
Tłumaczę gościowi co i jak, a czy może za tydzień jak będę wracał to podrzucę kasę.
Wolał teraz, on i tak musi do sklepu.
Ja za kierownicę on obok. Jedziemy. Wchodzimy do sklepu, taki typowo wiejski, wszyscy się znają.
On do sprzedawczyni:
- Pół litra wódki i dwa piwa beczkowe.
Zapłaciłem,gościa odwiozłem pod dom i pojechałem dalej.

Do dziś tłucze mi się w głowie jak ma być lepiej w tym kraju jak ludzie wymieniają zarobione pieniądze na artykuły pierwszej potrzeby: wódka i piwo.
I wspomniało mi się jeszcze opowiadanie jak pijak złapał złotą rybkę. Na trzecie życzenie powiedział do niej: a dorzuć jeszcze pół litra.
Czy naprawdę tacy jesteśmy?

Święta społeczeństwo alkohol

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 143 (165)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…