Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88984

przez ~kjkjkk ·
| Do ulubionych
Kolejna historia o mojej kobiecie, która jest fanatyczną pracoholiczką. Poprzednie tutaj: https://piekielni.pl/86106

Jest od dłuższego czasu covid i oboje pracujemy z domu. Ja pracuję od 8 do 16, a za każdą nadgodzinę mam płacone. Dużo roboty jest, więc nierzadko siedzę do 18. Ona pracuje od 10 do 18. Za nadgodziny nie ma płacone, bo ogólnie jej firma nie przewiduje czegoś takiego jak nadgodziny. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach jak trzeba zostać dłużej, to można sobie odebrać. Tak czy inaczej, siedzi od 8 do 20. Robi po 12 godzin dziennie, z czego 4 za darmo. W piątek to już w ogóle szaleństwo, bo jak zacznie o 8 to kończy dopiero jak idziemy spać, czyli między północą a drugą w nocy. Najlepiej jak w piątek po pracy chcemy jechać na tygodniowe zakupy. Zawsze się zarzeka, że skończy punktualnie i pojedziemy. Zwykle jedziemy po 20, czasem po 19.

W weekend twierdzi, że nie pracuje, tylko "coś musi sprawdzić" albo "zobaczyć co się dzieje". W efekcie firmowy komputer jest włączony od samego rana kiedy wstaniemy do późnej nocy, kiedy idziemy spać.

Zrozumiałbym to jeszcze gdyby za nadgodziny miała płacone tak jak ja, ale nie, ona swój prawie drugi etat robi za darmo. Delikatne sugestie by się ogarnęła zbywa śmiechem albo obróceniem tematu w żart, a jak naciskam to robi się nerwowa.

pracoholizm

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (178)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…