Historia o sztucznej i naturalnej inteligencji.. Nie wiem, która bardziej piekielna.
Mąż mój postanowił nabyć Super-Mega-Hiper abonament telewizyjny. Umowę zawarł przez internet zatem Super-Mega-Hiper dekoder z funkcją nagrywania w 4K i triliardem innych funkcji miał dotrzeć kurierem wraz z umową. I dotarł w odpowiednim czasie.
Mąż przestudiował instrukcję obsługi Super-Mega-Hiper-$k dekodera.
Przestudiował, brew zmarszczył, odchrząknął dwa razy i rozpoczął podłączanie wynalazku.
Wynalazek działał zaje - dobrze do pewnego momentu. Do momentu, w którym należało wsunąć do wynalazku kartę. W instrukcji jak byk "wsuń kartę stykami do dołu". Mąż wsuwa kartę stykami do dołu. Wynalazek oznajmia "wsuń kartę stykami do dołu". Mąż wsuwa kartę stykami do dołu.
Powtórka z rozrywki. Wynalazek oznajmia "wsuń kartę stykami do dołu". Mąż wsuwa kartę stykami do dołu.
Cóż robić? Telefon na infolinię.
Piekielność pierwsza - sztuczna inteligencja:
Witamy w Super-Mega-Hiper-Telewizji! Jestem Oskar, Twój wirtualny asystent! Jak mogę ci dzisiaj pomóc?
Mąż: dekoder nie działa, nie czyta katy
Oskar: Nie rozumiem, czy możesz powiedzieć to innymi słowami?
Mąż: nie mogę podłączyć dekodera
Oskar: Ach! Nie możesz podłączyć dekodera! Ach! Czy stoisz przy dekoderze?
Mąż: Tak
Oskar: Czy dekoder jest podłączony do prądu?
(wtf???)
Mąż: Tak
Oskar: Rozumiem, że dekoder jest podłączony do prądu. A czy dekoder jest podłączony do telewizora kablem HDMI?
(WTF???))
Mąż: Tak
Oskar: Rozumiem. Jakie polecenie wyświetla dekoder?
Mąż: Żeby wsunąć kartę stykami do dołu
Oskar: Rozumiem. Wsuń kartę stykami do dołu.
Mąż: Wsuwam i nie działa!
Oskar: Wsuń kartę stykami do dołu.
Mąż: (próbuje ochłonąć) Połącz mnie z konsultantem
Oskar: Rozumiem, że prosisz o połączenie z konsultantem. Może jednak ja spróbuję ci pomóc
Mąż: NIE! Połącz mnie z konsultantem!
Oskar: Rozumiem, że prosisz o połączenie z konsultantem. Może jednak dasz mi szansę, abym ci pomógł?
Mąż: (coś pękło) NIE!!! KUR.... !! POŁĄCZ MNIE Z KONSULTANTEM!!!!
O dziwo... Hasło uruchamiające windę w „Seksmisji” zadziałało i tu...
Oskar: Łączę z konsultantem
(Tu inteligencję sztuczną zastępuje ta prawdziwa)
- dzień dobry Karolina Piekielna, telewizja Super-Mega-Hiper, w czym mogę pomóc?
Tu następuje opis problemu.
Konsultantka radzi włożyć kartę tak, potem inaczej, potem przeczyścić styki i włożyć nazad. Do góry nogami i do dołu nogami. Nie działa. Nic nie działa.
W końcu następuje werdykt:
- Dekoder albo karta są uszkodzone. Proszę pojechać do punktu. Zabrać dekoder i kartę, coś jest uszkodzone, wymienią na miejscu.
Jedziemy.
Na dworze tzw marznąca mżawka. Każdy kierowca wie, czym to pachnie...
Punkt:
- Panie, bo nie czyta karty.
Sprzedawca podłącza Super-Mega-Hiper dekoder do swojego telewizora, wkłada kartę...
wkłada.. i... popycha ją z całej siły aż słychać głośne „KLIK”.
I co? I cud! Działa!
Sprzedawca: Proszę pana, bo w tych nowych dekoderach to nie wystarczy włożyć karty, jak w starych. Trzeba ją silnie popchnąć, żeby zaskoczyła. Musi być słychać KLIK
Mąż: (nieśmiało) Nie wiedziałem.. Bałem się mocniej wpychać, żeby nie uszkodzić.. Ale czemu ta pani z infolinii mi tego nie powiedziała, że w tych nowych dekoderach trzeba kartę wpychać siłowo?
Sprzedawca: (śmiech) Panie kochany, na tej infolinii to nie wiedza nawet, że mamy od niedawna w ofercie te nowe dekodery (???)
Dziękujemy za pomoc. Wychodzimy.
Wracamy przez marznącą mżawkę.
Mąż: szkoda, że na infolinii nie powiedzieli, że karty nie wkłada się na sam czubeczek tylko trzeba wpychać ją po same jaja!
Mąż mój postanowił nabyć Super-Mega-Hiper abonament telewizyjny. Umowę zawarł przez internet zatem Super-Mega-Hiper dekoder z funkcją nagrywania w 4K i triliardem innych funkcji miał dotrzeć kurierem wraz z umową. I dotarł w odpowiednim czasie.
Mąż przestudiował instrukcję obsługi Super-Mega-Hiper-$k dekodera.
Przestudiował, brew zmarszczył, odchrząknął dwa razy i rozpoczął podłączanie wynalazku.
Wynalazek działał zaje - dobrze do pewnego momentu. Do momentu, w którym należało wsunąć do wynalazku kartę. W instrukcji jak byk "wsuń kartę stykami do dołu". Mąż wsuwa kartę stykami do dołu. Wynalazek oznajmia "wsuń kartę stykami do dołu". Mąż wsuwa kartę stykami do dołu.
Powtórka z rozrywki. Wynalazek oznajmia "wsuń kartę stykami do dołu". Mąż wsuwa kartę stykami do dołu.
Cóż robić? Telefon na infolinię.
Piekielność pierwsza - sztuczna inteligencja:
Witamy w Super-Mega-Hiper-Telewizji! Jestem Oskar, Twój wirtualny asystent! Jak mogę ci dzisiaj pomóc?
Mąż: dekoder nie działa, nie czyta katy
Oskar: Nie rozumiem, czy możesz powiedzieć to innymi słowami?
Mąż: nie mogę podłączyć dekodera
Oskar: Ach! Nie możesz podłączyć dekodera! Ach! Czy stoisz przy dekoderze?
Mąż: Tak
Oskar: Czy dekoder jest podłączony do prądu?
(wtf???)
Mąż: Tak
Oskar: Rozumiem, że dekoder jest podłączony do prądu. A czy dekoder jest podłączony do telewizora kablem HDMI?
(WTF???))
Mąż: Tak
Oskar: Rozumiem. Jakie polecenie wyświetla dekoder?
Mąż: Żeby wsunąć kartę stykami do dołu
Oskar: Rozumiem. Wsuń kartę stykami do dołu.
Mąż: Wsuwam i nie działa!
Oskar: Wsuń kartę stykami do dołu.
Mąż: (próbuje ochłonąć) Połącz mnie z konsultantem
Oskar: Rozumiem, że prosisz o połączenie z konsultantem. Może jednak ja spróbuję ci pomóc
Mąż: NIE! Połącz mnie z konsultantem!
Oskar: Rozumiem, że prosisz o połączenie z konsultantem. Może jednak dasz mi szansę, abym ci pomógł?
Mąż: (coś pękło) NIE!!! KUR.... !! POŁĄCZ MNIE Z KONSULTANTEM!!!!
O dziwo... Hasło uruchamiające windę w „Seksmisji” zadziałało i tu...
Oskar: Łączę z konsultantem
(Tu inteligencję sztuczną zastępuje ta prawdziwa)
- dzień dobry Karolina Piekielna, telewizja Super-Mega-Hiper, w czym mogę pomóc?
Tu następuje opis problemu.
Konsultantka radzi włożyć kartę tak, potem inaczej, potem przeczyścić styki i włożyć nazad. Do góry nogami i do dołu nogami. Nie działa. Nic nie działa.
W końcu następuje werdykt:
- Dekoder albo karta są uszkodzone. Proszę pojechać do punktu. Zabrać dekoder i kartę, coś jest uszkodzone, wymienią na miejscu.
Jedziemy.
Na dworze tzw marznąca mżawka. Każdy kierowca wie, czym to pachnie...
Punkt:
- Panie, bo nie czyta karty.
Sprzedawca podłącza Super-Mega-Hiper dekoder do swojego telewizora, wkłada kartę...
wkłada.. i... popycha ją z całej siły aż słychać głośne „KLIK”.
I co? I cud! Działa!
Sprzedawca: Proszę pana, bo w tych nowych dekoderach to nie wystarczy włożyć karty, jak w starych. Trzeba ją silnie popchnąć, żeby zaskoczyła. Musi być słychać KLIK
Mąż: (nieśmiało) Nie wiedziałem.. Bałem się mocniej wpychać, żeby nie uszkodzić.. Ale czemu ta pani z infolinii mi tego nie powiedziała, że w tych nowych dekoderach trzeba kartę wpychać siłowo?
Sprzedawca: (śmiech) Panie kochany, na tej infolinii to nie wiedza nawet, że mamy od niedawna w ofercie te nowe dekodery (???)
Dziękujemy za pomoc. Wychodzimy.
Wracamy przez marznącą mżawkę.
Mąż: szkoda, że na infolinii nie powiedzieli, że karty nie wkłada się na sam czubeczek tylko trzeba wpychać ją po same jaja!
Ocena:
190
(214)
Komentarze