Na poprawę humoru, wspomnienia:
W 1984 udało mi się wyjechać z żoną do USA. Pracowaliśmy na czarno, bo mieliśmy wizę turystyczną. To i tak taka możliwość, w tamtych czasach, to było marzenie ściętej głowy.
Po kilku miesiącach dostaliśmy list od jakiejś nieznanej mi osoby z prośbą o pomoc: żeby kupić mu traktor, bo jest potrzebny w gospodarstwie.
Po telefonie do Polski i rozmowie z teściem, okazało się, że to jakiś jego kuzyn.
Niestety , nie pomogłem. Nie stać mnie było.
W 1984 udało mi się wyjechać z żoną do USA. Pracowaliśmy na czarno, bo mieliśmy wizę turystyczną. To i tak taka możliwość, w tamtych czasach, to było marzenie ściętej głowy.
Po kilku miesiącach dostaliśmy list od jakiejś nieznanej mi osoby z prośbą o pomoc: żeby kupić mu traktor, bo jest potrzebny w gospodarstwie.
Po telefonie do Polski i rozmowie z teściem, okazało się, że to jakiś jego kuzyn.
Niestety , nie pomogłem. Nie stać mnie było.
New York
Ocena:
150
(168)
Komentarze